Tomasz Wendt: „Tam gdzie przyjaciele, tam chce się żyć” [ROZMOWA]

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2017-05-30 18:30 | Zmodyfikowano: 2017-05-30 18:30

W polskim jazzie ostatnimi czasy dzieje się naprawdę sporo. Świetne płyty „młodych” (kwintetu Tomasz Chył czy sekstetu Kamila Piotrowicza), ale i nowe wydawnictwa zasłużonych (Tomasz Stańko) dobitnie świadczą, że scena nie zmurszała, a widoki na przyszłość są bardziej niż obiecujące.


Do grona wyróżniających się jazzmanów młodego pokolenia nie sposób nie zaliczyć Tomasza Wendta, absolwenta wrocławskiej Akademii Muzycznej (którą ukończył z wyróżnieniem w 2014 r.), laureata wielu konkursów (m. in. I miejsca w Konkursie Improwizacji Jazzowej w Katowicach w 2015 r. czy wrocławskiego Jazzu nad Odrą w 2013 r.).
Najważniejszą jak na razie nagrodę odebrał końcem kwietnia tego roku, kiedy decyzją Akademii Fonograficznej jego debiut w roli lidera, płyta „Behind the Strings”, została uhonorowana Fryderykiem w kategorii Muzyka Jazzowa – debiut fonograficzny roku.

Płyta „Behind The Strings”, zrealizowana w intrygującym zestawieniu osobowym, gdzie obok Wendta znajdziemy Wojciecha Bulińskiego (p), Grzegorza Piaseckiego (kb) oraz Atom String Quartet, stanowi fascynujący amalgamat jazzu z klasycyzującym acz nowocześnie zaaranżowanym kwartetem smyczkowym. Debiut ten został doskonale przyjęty przez publiczność (vide fantastyczny koncert pierwszego dnia tegorocznego Jazzu nad Odrą) ale i krytyków muzycznych, podkreślających dojrzałość wszystkich 8 kompozycji i świetny warsztat instrumentalny (od lirycznego, dedykowanego żonie „For D.”, po „One Brother, One Sister” - wulkan energii, eksponujący możliwości tego składu).

W studiu Radia Wrocław Kultura, Tomasza Wendt opowiadał o genezie muzyki, która znalazła się na tym wydawnictwie, m. in.o kompozycji „The Night”.

A tak brzmi wspomniana opowieść:

A ponieważ Tomasz Wendt jest Wrocławianin z wyboru, nie mogło się obyć i bez pytania o magię Miasta Spotkań:


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.