Radio Wrocław Kultura: nowamuzyka #13 (27.03 - 02.04)

Radio Wrocław Kultura | Utworzono: 2017-03-28 16:17 | Zmodyfikowano: 2017-03-28 16:17

W tym tygodniu zespoły i artyści niekoniecznie znani i rozpoznawalni, przynajmniej na razie.

BIG THIEF - Masterpiece

Kwartet pochodzi z Nowego Yorku. Nieco monotonna maniera wokalna Adrianne Lenker, dobrze komponuje się powolnym, przysadzistym pulsem sekcji rytmicznej, rozerwanym na moment gitarową solówką (Buck Meek). Niespieszna i przyjemna muzyka na leniwe przedpołudnie.


AARON LEE TASJAN - Little Movies

Choć pisania piosenek uczył się w Nashville, w jego muzyce znajdziemy nie country a szczyptę psychodelii wymieszanej z glam rockiem, a to wszystko posypane zostało bogatymi art-popowymi aranżacjami. Jeśli chodzi o przekaz wokalny, porównuje się go często do Elliotta Smitha, co nie jest do końca szczęśliwym odnośnikiem. Natomiast Tom Petty wydaje się być jak najbardziej na miejscu, jeśli chodzi o główną inspirację.


CAMERON AVERY - C'est Toi

Cameron Avery jako solista zdecydowanie oddala się od garażowego Pond (w którym grał na perkusji), czy kolaboracji z Kevinem Parkerem i jego Tame Impala (tu z kolei udziela się jako basista). Ale to akurat nie przygana, w końcu jego charakterystyczny, lekko ochrypły baryton świetnie komponuje się z balladowymi brzmieniami.


JULIEN BAKER - Rejoice

21-letnia dziewczyna zwróciła na siebie uwagę oszałamiającym debiutanckim albumem „Sprained Ankle”, który ukazał się w 2015 r. Szczątkowy akompaniament gitary, nieco nerwowy i do szpiku przeszywający głos, skutecznie hipnotyzują. Do tego nagrania trzeba i chce się wracać.


PERFUME GENIUS - Slip Away

Mike Hadreas, znany jako Perfume Genius, na 5 maja zapowiedział wydanie swojego czwartego albumu „No Shape”.
Całość zapowiada singel „Slip Away”, numer pomysłowy, zwięzły i intrygujący. Zaledwie 3 minuty, podczas których lekko drżący głos Hadreasa przygasa, by za chwilę wzbić się w naprawdę wysokie rejestry. Zapętlony wokal świetnie współgra z mieszanką nowoczesnego R&B, kliszami muzyki afrykańskiej czy też dźwiękami klawesynu, a to i tak nie wszystkie muzyczne plany.


BENJAMIN BOOKER – Witness

Czy i tym razem zbolały blues zostanie skoligacony z garażowym, punkowym pazurem? Tak było przecież przed 3-laty w wypadku debiutu „Benjamin Booker”. W 2017 r. brakuje gitary, za to słyszymy pianino i Mavis Staples. Mamy więc gospel, jest też i mocny, nie tyko polityczny, przekaz. Tytułowe nagranie zapowiada nowy album (premiera „Witness” 2 czerwca), czy będzie to też zwrot stylistyczny?


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.