Smog zagraża dolnośląskim uzdrowiskom. Czy stracą swój status?
Większość z uzdrowisk w przyszłym roku musi złożyć w ministerstwie zdrowia operat o stanie środowiska i walorów uzdrowiskowych. Jerzy Terlecki burmistrz Polanicy Zdrój mówi, że nie chodzi o to, by poluźnić normy, bo już te dzisiejsze pozwalające na 35 dni w roku ze smogiem w miastach uzdrowiskowych odbiegają znacząco od tego, co być powinno:
"Są zbyt łagodne i w uzdrowiskach nie powinna być nawet przez jeden dzień przekroczona norma czystości powietrza. My mamy leczyć i z tego żyjemy"
Czy wszystkim dolnośląskim uzdrowiskom uda się przetrwać mimo smogu? Czy uda się to Cieplicom? Zastępca prezydenta Jeleniej Góry, Jerzy Łużniak, nie jest w stanie na to odpowiedzieć:
"To jest bardzo trudne pytanie. Gdyby to zależało ode mnie to mógłbym zapewnić, że tak się nie stanie. Ja mogę tylko zapewnić, że będziemy robili wszystko, żeby doprowadzić do takiej sytuacji żeby powietrze w Jeleniej Górze było czyste i żebyśmy nigdy nie brali pod uwagę utraty statusu uzdrowiska Cieplice."
Marszałek dolnośląski, Cezary Przybylski mówi, że samorząd województwa sam, bez wsparcia rządu, nie uniesie ciężaru walki ze smogiem, szczególnie że nie udało się wpisać do Regionalnego Programu Operacyjnego kwoty 800 milionów złotych na walkę z trującym pyłem, a pieniądze potrzebne są przede wszystkim na wspólfinansowanie wymiany starych pieców na piece ekologiczne:
"Niestety nie znalazło to akceptacji ze strony rządowej. Teraz musimy wspólnie z samorządami gminnymi zastanowić się nad tym jak przede wszystkim wymienić kotły, bo te nowoczesne kotły powodują też, że nie można wszystkim palić."
Przedstawiciele gmin uzdrowiskowych wskazują, że utrata statusu przez dolnośląskie uzdrowiska będzie region kosztować więcej niż faktyczne zaangażowanie się w walkę ze smogiem. Będą to wymierne straty finansowe, ale też ogromne wizerunkowe.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.