Czarna muzyka surferska, święta stal i blues psychedeliczny, czyli Strefa Południa w RWK
Dosyć krótka, bo stuletnia historia muzyki rozrywkowej pokazuje dwie, zdawałoby się, wykluczające się rzeczy: z jednej strony hiperpopularne gatunki i prądy, które przez pewien czas szturmowały listy przebojów szybko z nich spadały, z drugiej strony - lubimy to, co już znamy. Łabędzim śpiewem elektrycznego bluesa - zwanego czasem chicagowskim - był Muddy Waters i jego Electric Mud, gdzie próbował dostosować się do stworzonej przez białych psychedelii z marnym komercyjnym skutkiem. Blues odnalazł swój głos dwadzieścia lat później w Robercie Crayu, któremu daleko było do stereotypowego bluesmana - bezzębnego, prostolinijnego starca.
Eksperymenty gatunkowe to rzecz nienowa. Powroty, kombinacje, różnej maści odrodzenia - obserwowaliśmy to już wiele lat temu. Różnic jest niewiele, lecz jedna rzuca się najbardziej w oczy: wyparcie. Nic nie pozostało z dumnych deklaracji, gdy zapytani o to, czym jest ich muzyka, odpowiadali wprost. Dziś dźwięków jest tak wiele, że opowiedzenie się po jakiejś muzycznej stronie stanowi dla artysty afront, bo być eklektycznym jest dobrze.
W najbliższej Strefie Południa kombinujemy z gatunkami. Czarna muzyka surferska, święta stal, blues psychedeliczny, r'n'b na akordeonie - czyli eksplorujemy bogactwo dźwięków Południa. Do usłyszenia!
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.