Nie Było Grane: Mark Kozelek brodzący w strumieniu świadomości

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2017-03-04 12:10 | Zmodyfikowano: 2017-03-04 12:10

Kiedy po raz ostatni gościł w Katowicach, anonsowano jego muzykę takimi słowami: „(...) unikalny splot kruchego piękna z brutalną prawdą (...)”.
Jeśli tak było przed 2 laty, co powiedzieć o zawartości dwupłytowego wydawnictwo „Common As Light And Love Are Red Valleys Of Blood”, sygnowanego artystycznym aliasem Sun Kil Moon?  W skrócie: specyficzny, melorecytowany strumień świadomości, krwią i miłością własną przez Marka Kozelka zaprawiony.

Na nowym albumie po raz kolejny towarzyszy mu znany z Sonic Youth perkusista Steve Shelley, charakterystyczny brak umizgiwania się do publiczności i brak dystansu do tego o czym śpiewa/opowiada. Kozelek roztacza przed nami kilkuminutowe historie, w których akompaniament gitary akustycznej stanowi tło dla śmierci Bowiego („Philadelphia Cop”), portretu społeczeństwa amerykańskiego, które samo sobie zgotowało Trumpa („Lone Star”), wraca też motyw Richarda 'Zodiaka' Ramireza („The Highway Song”). 2 godziny z haczykiem, podczas których Kozelek nie wychodzi poza stworzony przez siebie schemat, liryczny i muzyczny rzecz jasna. Jedni za to właśnie go kochają, inny zaś uważają za zadufanego i zapatrzonego w siebie megalomana.

Żeby wyrobić sobie własne zdanie co najmniej 4 razy wpadniemy do tego strumienia, sprawdzając przy okazji, jakich artystów cytował Kozelek.


 Audycja Nie Było Grane czyli sludge, doom, indie, shoegaze, alternatywa, eksperymenty i proste piosenki - Radio Wrocław Kultura, w soboty od 16.00 do 20.00.

Nowa muzyka również od The Feelies, zespołu który z przerwami istnieje od 40 lat. „In Between” to 6 płyta w ich dorobku i to album na poły denerwujący. Fakt, nie ma tu przypadkowego utworu, kolejne nagrania są rozwinięciem poprzedzających je motywów. Dość zgrabnie budowane napięcie przez z wolna narastające gitarowe harmonie, waha się od aksamitu po spraną flanelę, ale tę muzycy The Fellies zakładają dopiero podczas ostatniego na płycie „In Between (Reprise)”. 9-minutowowego jamu, którego nie powstydziliby się Endless Boogie czy też Neil Young.


Ponadto nowe dźwięki od Dear Reader, debiutancki album Wild Pink. Wrócimy też do Australii, a to za sprawą King Gizzard & The Lizard Wizard. Zresztą 'Australia' i 'Pink' pojawią się też w nieco innej konfiguracji.

Ponadto kilka mało mówiących nazw (np. Los Crveles), kolejny odcinek dyskografii The Gun Club oraz Frank Zappa i jego „Zoot Allures”.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.