Zieliński zawieszony na 4 lata za doping. Kołecki: "To cios dla ciężarów"
Adrian Zieliński, mistrz olimpijski z Londynu w podnoszeniu ciężarów w kat. 85 kg, został zdyskwalifikowany na cztery lata za stosowanie dopingu. W próbce pobranej od niego na początku lipca ubiegłego roku stwierdzono obecność zakazanego nandrolonu.
- To duży cios - skomentował Szymon Kołecki, były prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. - Jest to przykra informacja, oczywiście spodziewana, ale przykra. Jest to wielkie nieszczęście dla całego środowiska ciężarowego, no i największa dla Adriana. Był jednym z trzech najlepszych zawodników w kadrze, kiedy ja prowadziłem związek. Jego pozytywny wynik dopingowy był dla mnie ciosem. Oczywiście ja osobiście nie miałem z tym nic wspólnego, ale jako szef organizacji do której Adrian należał, czułem że muszę zrezygnować. Uważam to również za osobistą porażkę - dodaje.
Informacja o wykryciu dopingu u Adriana Zielińskiego została ujawniona podczas ubiegłorocznych igrzysk w Rio de Janeiro. Zawodnik został wykluczony z olimpijskiego startu, podobnie jak jego brat Tomasz, także sztangista, którego również przyłapano na stosowaniu zakazanych środków.
Kołecki nie ma wątpliwości, że podnoszenie ciężarów w Polsce jest w wielkim kryzysie, ale wierzy, że wkrótce wyjdzie na prostą.
- To jest duży i poważny kryzys, zwłaszcza wizerunkowy. Będą się podnosiły. Mamy świetnych zawodników i trenerów. Myślę, że około 1,5 roku jest potrzebne, żeby zawodnicy zaczęli dobrze startować, żeby ta kadra się unormowała. Mam nadzieję, że w roku 2018 będą mogli walczyć o medale MŚ. Nowy zarząd swoją ciężką pracą pokaże, że dopingu nie toleruje, że z nim walczy, że organizacyjnie wszystko dobrze prowadzi. Wyniki sportowe to wszystko potwierdzą, taką mam przynajmniej nadzieję - tłumaczy Szymon Kołeczki.
Oprócz złotego medalu olimpijskiego z 2012 roku Adrian Zieliński ma w dorobku tytuły mistrza świata (2010) i Europy (2014) oraz srebro mistrzostw świata (2015).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.