Kontrole polowań dla obcokrajowców to fikcja [RAPORT NIK]
Straż łowiecka całkowicie przestała kontrolować firmy, które oferują organizację polowań dla obcokrajowców.
NIK: REALIZACJA ZADAŃ PAŃSTWOWEJ STRAŻY ŁOWIECKIEJ
I PAŃSTWOWEJ STRAŻY RYBACKIEJ
W WOJEWÓDZTWIE DOLNOŚLĄSKIM
Jeśli chodzi o ochronę zwierzyny i ryb, czy walkę z kłusownictwem działalność straży skupiała się przede wszystkim na doraźnych interwencjach, a to nie wszystko. Dominika Tarczyńska, rzeczniczka NIK:
Tylko teoretyczne są również kontrole lasów i wód – strażników jest tak mało a obszar tak duży, że średnio jeden hektar dolnośląskich lasów może być sprawdzony co... kilkanaście miesięcy.
Jeszcze gorzej jest z kontrolą jezior i rzek – strażnicy są w stanie sprawdzić każdy hektar wód... co pięć lat – mówi Violetta Matuszewska - Potempska pełniąca obowiązki wicedyrektor delegatury NIK we Wrocławiu:
NIK ma również zastrzeżenia co do funkcjonowania magazynów z bronią oraz braku regulacji dotyczących grzywien – w rezultacie kary były wymierzane uznaniowo. Raport NIK dotyczy lat 2013 do pierwszej połowy 2016 roku.
W obu strażach nie stworzono także regulacji wewnętrznych dotyczących funkcjonowania magazynów broni – mówi Violetta Matuszewska-Potempska z delegatury NIK we Wrocławiu i podaje przykład straży rybackiej:
Do wiosny magazyny broni będą poprawnie zorganizowane - tłumaczy Dariusz Byra, zastępca komendanta straży rybackiej - jednak odpiera zarzuty o problemach z kontrolą wód.
Komendant Maciej Sycianko ze Straży Łowieckiej tłumaczy, że po doprecyzowaniu przepisów przez Ministerstwo Środowiska kontrole polowań ruszają i problem znika, jednak brak ludzi to fakt:
Raport obejmuje działania straży rybackiej i łowieckiej od początku roku 2013 do połowy 2016 roku
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.