Grzegorz Schetyna gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław
Apeluję do prezydenta Wrocławia i rady miasta, by nie podejmowali decyzji finansowych, (...) strategicznych, które będą skutkować zobowiązaniami na następną kadencję - Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna w Rozmowie Dnia Radia Wrocław odniósł się w ten sposób do deklaracji Dutkiewicza o niekandydowaniu w kolejnych wyborach samorządowych.
Dziś z kolei "Gazeta Wyborcza" napisała, że do końca miesiąca nowym wiceprezydentem Wrocławia ma zostać popierana przez .Nowoczesną Magdalena Piasecka, prezes spółki Convention Bureau. Najważniejsze, by nie podejmowano decyzji finansowych:
Bo wiadomo, że budżet Wrocławia jest w bardzo kiepskim stanie i nie chciałbym by przyszły prezydent, przyszła rada miasta miała problemy w związku z taką nieodpowiedzialną polityką tych ostatnich dwóch lat tej kadencji - mówi Schetyna.
Dochody Wrocławia w tym roku mają wynieść 4 mld 43 mln zł. Planowany deficyt to 165 mln zł, ale miasto spłaca także kredyty, których wartość przekracza 2 mld złotych.
Cała rozmowa z Grzegorzem Schetyną:
Opozycja dalej protestuje w Sali Plenarnej Sejmu tymczasem wczoraj wypłynęły zdjęcia Ryszarda Petru, który najprawdopodobniej leciał na Sylwestra do Portugalii. Czy wyjazd lidera Nowoczesnej w taki czasie to polityczny błąd?
To zawsze kwestia prywatnych decyzji i w polityce trzeba potrafić rozróżnić te kwestie prywatne i publiczne. Myślę, że jak Ryszard Petru wróci stamtąd będzie miał możliwość porozmawiania z dziennikarzami, a państwo zaspokojenia swojej ciekawości. To jest kwestia naszego protestu, protestu Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, posłów tych ugrupowań, współpracujemy razem, jesteśmy partiami, które potrafią to robić i razem jesteśmy na sali sejmowej.
No i razem jesteście w tym proteście dlatego pytam, czy to polityczny błąd, bo decyzja Ryszarda Petru rzutuje na cały protest, całej opozycji.
Nie może rzutować na cały protest ponieważ sprawa dotyczy dużo ważniejszych kwestii niż to o czym mówimy, bo to jest kwestia nie nieprzyjęcia budżetu, złamania demokracji parlamentarnej, podważenia praworządności naszego państwa. Proszę wyobrazić sobie, że funkcjonujemy w oparciu o budżet, który nie istnieje, który nie został formalnie przyjęty ponieważ nie było kworum. To są poważne implikacje i to będzie miało poważny wpływ na przyszłość. Proszę sobie wyobrazić, że możliwe jest podważanie zobowiązań finansowych wynikających z nieprzyjętego budżetu. To może się skończyć wieloma procesami i kosztami naszego państwa i jego budżetu. To są poważne sprawy. My dzisiaj bronimy demokracji parlamentarnej, dzisiaj bronimy tożsamości polskiego parlamentu i to jest najważniejsze. Po to jesteśmy na sali sejmowej.
No właśnie a co ma się wydarzyć na sali sejmowej 11 stycznia, tak abyście to uznali za sukces?
Powinien marszałek Kuchciński zakończyć przerwę i wrócić do postępowania, prowadzenia głosowań ustawy budżetowej tak jak było. Powinien odwiesić posła Szczerbę, którego bez przyczyny odsunął od posiedzenia.
Na razie coraz głośniej mówi się o tym, że marszałek Kuchciński przygotowuje posiedzenie Sejmu, to które odbędzie się 11 stycznia, ale w Sali Kolumnowej.
I powinny wrócić media, które w sposób nieskrępowany i wolny powinny relacjonować posiedzenie Sejmu i Senatu. Natomiast jeżeli ktoś będzie chciał wytłumaczyć, że (marszałek Sejmu) będzie realizował równoległe posiedzenia jakiegoś drugiego sejmu, czy drugiego parlamentu, to znaczy, że wszystko staje na głowie.
Weźmiecie Państwo udział w takim głosowaniu jeżeli dojdzie do posiedzenia w Sali Kolumnowej?
Mamy mandat wynikający z wyborów. Każdy z nas, przedstawiciel partii opozycyjnych, jest tak samo podmiotem w Sejmie i Senacie, jak przedstawiciel większości parlamentarnej, czy partii rządzącej. Więc my będziemy w każdym miejscu, w którym marszałek Kuchciński będzie chciał zorganizować posiedzenie Sejmu, bo po prostu mamy takie prawo i taki obowiązek i będziemy to robić. Natomiast mam nadzieję, że przyjdzie refleksja i marszałek Kuchciński wyciągnie wnioski, z tego przykrego festiwalu błędów i nieudolności 16 grudnia.
Na razie słyszymy słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla Polskiego Radia 24 mówi: "Nie ugniemy się, nie cofniemy się, nie będzie powtórki głosowania". To nie są zdania, które miałyby doprowadzić do konsensusu jak rozumiem.
Jeżeli słyszę o chęciach mediacji ze strony prezydenta Dudy, przekazywałem to już wczoraj, mogę jeszcze dzisiaj powtórzyć, bo to prezydent Duda, który już podpisał jedną ustawę, która miała swoją historię i została przegłosowana w Sali Kolumnowej, bez kworum. On ją podpisał i tak na prawdę bierze za nią polityczną, prawną i konstytucyjną odpowiedzialność, to prezydent Duda powinien zwrócić się do marszałka Kuchcińskiego, żeby potwierdzić, czy też nie, czy było kworum na sali kolumnowej. Jeżeli tego kworum nie było, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie było, łącznie z tym, że marszałek Kuchciński ukrywa zapisy z monitoringu, nie chce pokazać zapisów z kamer, które to pokazują, to znaczy, że wszystko stanęło na głowie, że w polskim parlamencie złamano prawo, że budżet jest "non est" jak mawia prezes Kaczyński, czyli po prostu go nie ma.
Ale z drugiej strony obserwujemy nagrania na mediach społecznościowych, posłanka Mucha śpiewa, wypływają zdjęcia posłów, którzy robią sobie selfie, na miejscu, gdzie zazwyczaj siedzi marszałek Sejmu, pan także był marszałkiem Sejmu, czy to jest dobra obrona tej instytucji?
Żebyśmy wiedzieli panie redaktorze o czym rozmawiamy, o polskiej praworządności, o demokracji parlamentarnej, o osiągnięciach 27 lat, to jest coś na prawdę bardzo dużego. to jest system, fundament państwa prawa. Rozmawiamy o tym, że ten system został zagrożony.
Tylko ja pytam, czy pan nie ma obaw, że takie sytuacje spowodują, że to całe zamieszanie będzie dla ludzi z jednej strony niezrozumiałe, no a z drugiej strony podważa te instytucję po prostu.
Mam nadzieję, że nie, ale proszę zobaczyć gdzie był początek tych wszystkich problemów. Problem był w tym, że marszałek Kuchciński popełnił błąd odsuwając od obrad posła Szczerbę, który uzasadniał swoją poprawkę i od tego wszystko się zaczęło. Trzeba mieć jednak dystans do zdarzeń i do siebie i potrafić się przyznać do swojego błędu. Jeżeli marszałek Kuchciński, tak naprawę wszystko jest w jego rękach, będzie przekonany, będzie podmiotowych w tych rozstrzygnięciach, to po prostu to zrobi. Ja ciągle wierzę w to, że przyjdzie refleksja i nie będziemy zanurzać się w oparach absurdu i dążyć do dalszych etapów, takiej politycznej konfrontacji. To jest fatalne i nikomu nie pomoże. My musimy stać na straży prawa i demokracji parlamentarnej. My jako opozycja i będziemy to robić.
Jarosław Godzin, minister nauki, wicepremier w rządzie PiS, mówi: "Jest przestrzeń, do której moglibyśmy się cofnąć bez utraty twarzy". Tylko gdzie ta przestrzeń jest?
Nie wiem. Ja ją bardzo wyraźnie zapisuje. Wierzę, że tak jest i refleksja przyjedzie, nie tylko u niektórych przedstawicieli rządu, tak jak u premiera Gowina, także u innych polityków PiS. Kluczem, nie mam tutaj złudzeń, decyzję będzie podejmował prezes Kaczyński, więc to na jego barkach jest odpowiedzialność złożona. Jeżeli będzie chciał rozwiązań siłowych, to skompromituje polski parlament, rząd PiS, i to konsekwencje będą na prawdę wieloletnie. Co można dzisiaj powiedzieć politykom PiS to jedno: "Nie napawajcie się tym, że macie większość, bo raz się wybory wygrywa, raz się przegrywa i kiedy się jest w opozycji trzeba odpowiadać za ten czas, kiedy miało się władzę i popełniało takie błędy, jakie popełnia dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość". Za te wszystkie rzeczy, za wszystko co dzisiaj robią, politycznie i prawnie odpowiedzą wtedy w kolejnej kadencji Sejmu.
Wydaje się, że ten konflikt polityczny, to co obserwujemy w Sejmie, to jest już chyba maksimum tego co mogłoby się wydarzyć, czy może nie, czy może ten konflikt pójść jeszcze dalej? Rząd może pójść jeszcze dalej?
Decyzja jest w rękach polityków PiS. Jeżeli marszałek Kuchciński chciałby ten konflikt rozwiązać ma wszelkie możliwe argumenty i instrumenty w ręku i to tak na prawdę nie powinna być decyzja o prestiżu marszałka, czy jego braku, ale rzetelna analiza tej sytuacji i wyobraźnia, jakie mogą być konsekwencje dalszej eskalacji tych konfliktów i tych problemów.
Bierzecie pod uwagę aby złożyć konstruktywne wotum nieufności, wypracować własnego kandydata na premiera? Mówił o tym choćby Michał Kamiński.
No ale żeby to zrobić trzeba mieć większość w Sejmie, żeby mieć szansę na przeprowadzenie konstruktywnego wotum nieufności. To absolutnie nie jest czas na takie decyzje.
To zmieniając temat Wojska Specjalne od trzech dni powinny latać nowymi śmigłowcami z Mielca, obiecywał to minister obrony Antoni Macierewicz. Na razie jednak chyba jeszcze trochę poczekają?
To jedna z wielu takich obietnic wzięta z sufitu. I akurat w Ministerstwie Obrony Narodowej, w ustach Antoniego Macierewicza, ich było najwięcej. Będziemy przedstawiać cały katalog tych obietnic niespełnionych, już składanych nie w kampanii wyborczej, bo do tego się wszyscy przyzwyczailiśmy, że tam politycy PiS obiecywali wszystko wszystkim, mówię o tych obietnicach, które zostały ogłaszane przez ministrów rządu PiS, i to jest lista na prawdę imponująca. Zawsze jest tak, że w polityce potrzeba jest odpowiedzialność. Jeżeli ktoś prowadzi politykę, prowadzi interesy Rzeczpospolitej, sprawy Rzeczpospolitej, w sposób nieodpowiedzialny to musi za to politycznie odpowiedzieć i jestem przekonany, że ta odpowiedzialność będzie udziałem PiS w następnych wyborach, że oni po prostu za to wszystko co obiecali, a czego nie dotrzymali zapłacą polityczną cenę.
To teraz przenieśmy się na wrocławskie podwórko. Magdalena Piasecka, sympatyzująca z Nowoczesną, ma zostać nowym wiceprezydentem Wrocławia, pisze o tym dzisiaj Gazeta Wyborcza, z kolei pana radne wyszły z klubu Rafała Dutkiewicza i Platformy Obywatelskiej, ale dalej wspierają koalicję. Czy to jest prawdopodobny scenariusz, czyli nowy wiceprezydent z Nowoczesnej?
Trudno mi powiedzieć. Jak bym chciał tylko, żeby prezydent Dutkiewicz, który nie będzie kandydować w wyborach, a jest do wyborów samorządowych ponad dwa lata, żeby Urząd Miasta i prezydent Dutkiewicz nie podejmowali decyzji finansowych, strukturalnych, strategicznych dla miasta, które będą skutkować zobowiązaniami na następne kadencje. Wiadomo, że budżet Wrocławia jest w bardzo kiepskim stanie i nie chciałbym, żeby przyszła ekipa, przyszły prezydent, przyszła Rada Miasta, miała problemy, w związku z taką nieodpowiedzialną polityką następnych tych dwóch lat tej kadencji.
A kiedy poznamy kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta Wrocławia? Ze sprintu wyborczego okazuje się, że będziemy mieli maraton po tym jak Dutkiewicz poinformował, że nie będzie kandydował.
Tak, to jest możliwe. Tak jak rozmawiałem z kolegami, z moimi przyjaciółmi z Platformy Obywatelskiej z Wrocławia, chcą to zrobić jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Myślę, że Platforma ma kilku kandydatów, bardzo doświadczonych, każdy z nich podjąłby takie wyzwanie, ale to musi być jeden kandydat, wokół którego Platforma Obywatelska zbuduje wsparcie i ruchów miejskich i ruchów obywatelskich tych wszystkich, którzy będą wierzyć w sukces i w nowy początek dla naszego miasta.
Kim mógłby być ten kandydat?
Na pewno faworytem tego wyścigu. Jest kilka nazwisk. To pan redaktor przecież dobrze wie, tak jak powiedziałem każdy z nich ma ogromną szansę na zwycięstwo, zobaczymy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.