Przez reformę chcieli przenieść dzieci do innej szkoły. Rodzice zaprotestowali
Protest rodziców ze szkoły podstawowej nr 64 we Wrocławiu nie poszedł na marne. Dyrektor Departamentu Edukacji zadecydował, że po wprowadzeniu reformy edukacji, klasy 7 i 8 zostaną w starym budynku. Wcześniej padła propozycja, żeby ze względów lokalowych przenieść je do oddalonego o kilka kilometrów Zespołu Szkół, w którym działa liceum i zawodówka. Na to nie chciało się jednak zgodzić ponad 400 rodziców. - To przecież kłóci się z ideą reformy. Mówiono, że dzieci jak najdłużej mają pozostać w jednym środowisku - mówi Ewa Stryczek-Smolakowska, mama ucznia z 6. klasy, autorka pisma do urzędników:
Jarosław Delewski z UM zdecydował przychylić się do apelu rodziców. Obiecał, że przy planowaniu siatki szkół nie rozdzieli sp 64 na dwa budynki. - To dobre rozwiązanie, bo dzieci zostaną na miejscu, ale będą też pewne utrudnienia - mówi Jarosław Delewski:
- Jesteśmy gotowi na naukę w systemie dwuzmianowym - deklaruje Ewa Stryczek-Smolakowska:
Wśród rodziców byli też jednak przeciwnicy nauki w systemie dwuzmianowym. Podkreślali także, że ich zdaniem 6 czy 7-latki nie powinny się uczyć w jednym budynku z 14-latkami. Ostateczna decyzja będzie co prawda należała do Kuratora Oświaty, ale Roman Kowalczyk zadeklarował w rozmowie z RW, że także poprze takie rozwiązanie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.