Pięć setów bez happy endu. Impel przegrał na wyjeździe z Chemikiem
Pierwszy set padł łupem Chemika. Siatkarki z Polic zaczęły swoją grę kiedy zdobyły 10 punkt. Dwukrotnie dobry blok postawiła Stefana Veljković i było już 13:9 dla ekipy gospodarzy. Cztery kolejne akcje także zakończyły się po myśli mistrzyń Polski. Przy ośmiopunktowej przewadze (17:9) było już praktycznie po emocjach w tej partii. Chemik nie wypuścił kapitału i po asie serwisowym Aleksandry Jagieło miał piłkę setową przy stanie 24:15. Impel zdołał zdobyć co prawda wtedy jeszcze pięć punktów, ale i tak lepsze były siatkarki z Polic. Malwina Smarzek obiła blok Agnieszki Kąkolewskiej i Chemik wygrał 25:20.
Drugiego partię rewelacyjnie zaczęły wrocławianki. Dwa asy posłała Agnieszka Kąkolewska, a Impel prowadził już 6:0! Po takim starcie partii zwycięstwo było obowiązkiem. Faktycznie tak się stało. Kiedy Micha Hancock obiła ręce Aleksandry Jagieło było już 20:12 dla dolnośląskiej drużyny. Kilka akcji później szczelny blok postawiła Agnieszka Kąkolewska i Impel miał setbola. Wykorzystał go za trzecim razem. Decydujący punkt zdobyła najlepsza w tej części meczu Megan Courtney i wrocławianki wygrały 25:18.
Trzecia część meczu znów rozpoczęła się w wymarzony dla Impelu sposób. Asy serwisowe Andrei Kossanyiovej (dwa) i Michy Hancock sprawiły, że drużyna gości była lepsza 10:5. Chemik nie potrafił zagrozić wrocławiankom. Skuteczny atak Moniki Ptak podwyższył przewagę Impelu do wyniku 19:12. Dolnośląski zespół po ataku blok-aut Katarzyny Koniecznej miał piłkę setową. Na tablicy wyników było wtedy 24:17 i znów, tak jak w poprzedniej partii okazało się, że do trzech razy sztuka. Agnieszka Kąkolewska pewnie skończyła atak ze środka i wrocławianki okazały się lepsze 25:19.
Czwarty set trzymał w napięciu. Poczatek na remis - 9:9. Od tego momentu wydawało się, że Chemik spokojnie doprowadzić do tie-breaka. Po asie serwisowym Aleksandry Jagieło było już 16:12, dla mistrzyń Polski. Impel zdołał jednak wyrównać. Agnieszka Kąkolewska zablokowała Annę Werblińską i na tablicy wyników obie drużyny miały po 19 punktów. Chemik znów odskoczył (22:20), ale wrocławianki raz jeszcze złapały kontakt (22:22). Decydujące piłki wygrywały już jednak siatkarki gospodarzy. Impel przegrał seta 23:25, a ostatnią sytuacją była zmarnowana zagrywka Andrei Kossanyiovej.
Tie-break rozpoczął się od udanego ataku Veljković ze środka. W kolejnej akcji Serbka popisała się blokiem (0:2) i trener Marek Solarewicz nie wytrzymał. Szkoleniowiec wrocławianek poprosił o czas i za chwilę... zrobił to raz jeszcze przy stanie 3:7. Dopiero ta przerwa na żądanie przyniosła zamierzony efekt. Wrocławianki odrobiły trzy z czteropunktowej straty (6:7). W kolejnej akcji ze środka zaatakowała jednak Agnieszka Bednarek-Kasza i dystans zaczął się powiększać. Kiedy ta sama zawodniczka popisała się w obronie - blokując Agnieszkę Kąkolewską było już 11:6 dla Chemika. Drużyna z Polic wygrała ostatecznie 15:9 po tym jak w ataku pomyliła się Kossanyiova.
Na MVP spotkania wybrano atakującą Chemika - Katarzynę Zaroślińską.
Chemik Police - Impel Wrocław 3:2 (25:20, 18:25, 19:25, 25:23, 9:15)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.