Bądź jak Harry Potter i zagraj we Wrocławiu w quidditcha!
Szczypta magii, trochę sportu i masa dobrej zabawy - to recepta na dzisiejsze popołudnie we Wrocławiu. W Parku Szczytnickim odbędzie się pierwszy w historii Dolnego Śląska trening quidditcha. To gra znana z książek o Harrym Potterze. Zasady opracowane przez powieściopisarkę JK Rowling kilka lat temu do rzeczywistości przenieśli studenci ze Stanów Zjednoczonych.
Młodzi czarodzieje w siedmioosobowych drużynach latali na miotłach i mieli za zadanie wrzucić piłkę do specjalnych bramek. W rzeczywistości grawitacja okazałą się nie do przeskoczenia, więc zamiast latających mioteł zawodnicy trzymają kij między udami, który dodatkowo podtrzymują ręką. Druga ręka służy im do łapania i rzucania piłką.
fot. mhpbooks.com
"Mimo, że nie latamy na miotłach jak Harry Potter i jego koledzy to gra nadal jest bardzo widowiskowa" - mówi jeden z organizatorów otwartego treningu quidditcha we Wrocławiu - Adrian Kałużny:
Zawodnicy w trakcie meczu muszą także złapać złoty znicz, który z jednej strony kończy spotkanie, a z drugiej wart jest pokaźną premię punktową. "W fikcyjnym świecie Harryego Pottera była to latająca piłka. U nas jest to po prostu dodatkowy zawodnik ze specjalnie przypiętym ogonkiem" - dodaje Adrian Kałużny - "Nie jest to ktoś taki jak bramkarz w piłce nożnej - u nas bycie zniczem to naprawdę fajna zabawa":
Kto ma ochotę spróbować swoich sił w quidditchu ten powinien dziś o 15 przyjść do Parku Szczytnickiego gdzie odbędzie się pierwszy oficjalny trening. Tym, którym gra się spodoba będą mogli na stałe zostać zawodnikami drużyny Wrocław Wanderers. Ekipa tworzona właśnie w dolnośląskiej stolicy będzie piątego typu w Polsce. Do tej pory zespoły quidditcha powstały w Warszawie (dwa), Krakowie i Katowicach.
Więcej o dzisiejszym wydarzeniu przeczytacie tutaj.
Posłuchaj całej rozmowy z Adrianem Kałużnym z Wrocław Wanderers o quidditchu:
Podstawowe zasady quidditcha (źródło Wikipedia):
Drużyna quidditcha liczy siedmiu zawodników – 3 ścigających, 2 pałkarzy, obrońcy i szukającego. Istnieją 3 rodzaje piłek: kafel, tłuczek i znicz. Ścigający podają sobie kafla i starają się przerzucić go przez jedną z trzech pętli, pilnowanych przez obrońcę, za co drużyna otrzymuje dziesięć punktów. Pałkarze odbijają tłuczki, aby nie uderzyły one zawodników z ich drużyny. Szukający ma za zadanie złapać złoty znicz, który jest bardzo szybki i strasznie trudno go zobaczyć. Za jego złapanie drużyna dostaje sto pięćdziesiąt punktów. Z chwilą złapania znicza kończy się mecz, co niekoniecznie oznacza zwycięstwo drużyny, która go złapała. Wygrywa drużyna, która zdobyła więcej punktów, choć najczęściej jest to ta, której szukający schwytał złotą piłkę.
Pozycje na boisku:
- Ścigający (ang. Chasers) – podają sobie kafla i starają się przerzucić go przez jedną z trzech pętli, za co dostaje się dziesięć punktów.
- Obrońca (ang. Keeper) – broni trzech pętli, żeby ścigający nie trafili do środka.
- Pałkarze (ang. Beaters) – odbijają tłuczki, aby nie trafiły one zawodników z ich drużyny. Używają do tego pałek trochę mniejszych od tych, których używa się w baseballu.
- Szukający (ang. Seeker) – ma za zadanie złapać znicz, który jest bardzo szybki i strasznie trudno go zobaczyć. Za jego złapanie drużyna dostaje sto pięćdziesiąt punktów. Z chwilą złapania znicza kończy się mecz. Szukający są często szybcy i mają małą masę ciała.
Boisko:
Piłki:
- Kafel (ang. Quaffle) – największa z trzech piłek w quidditchu. Jest to skórzana, bezszwowa piłka o średnicy 12 cali. Ma kolor czerwony. Ścigający musi przerzucić ją przez jedną z trzech pętli przeciwnika, a jeśli mu się to uda jego drużyna dostaje dziesięć punktów. Kafel w przeciwieństwie do znicza i tłuczków nie żyje własnym życiem, a jest przenoszony przez graczy.
- Tłuczek (ang. Bludger) – piłka „samolatająca” (czyli nie tak jak kafel, który jest jak zwykła piłka z naszego świata) czasem odbijana przez pałkarzy, by ugodzić zawodników z drużyny przeciwnej i sprawić, żeby spadli z miotły.
- Złoty znicz (ang. Golden Snitch) – mała, metalowa, złota piłeczka wielkości orzecha włoskiego ze skrzydłami poruszającymi się ruchem obrotowym. Znicz jest zaczarowany tak, aby zawsze pozostawał w obrębie pola gry. Pierwszy złoty znicz został stworzony w Dolinie Godrika – rodzinnym mieście Harry’ego, gdzie wykuł go Bowman Wright, czarodziejski kowal.
Tak jak kafel, jest tylko jeden złoty znicz na boisku. Złapanie go jest celem szukającego. Dotknięcie go przez innego zawodnika jest uznawane za faul. Po jego złapaniu kończy się mecz, a drużyna szukającego, który złapał znicza zyskuje 150 punktów. Obecna liczba punktów za złapanie złotego znicza odnosi się do nagrody Barberusa Braggea – 150 galeonów (obecnie 5 milionów galeonów) – jaką zamierzał wypłacić temu, kto złapie znikacza (małego ptaszka, którym kiedyś był obecny znicz).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.