W Karkonosze pociągiem. Jelenia Góra chce budować kolej aglomeracyjną
Jelenia Góra chce wspólnie z samorządem województwa budować system kolei aglomeracyjnej. Pociągi mają zastąpić samochody nie tylko mieszkańców, ale też 2,5 miliona turystów przyjeżdżających w Karkonosze. Samorząd województwa chce przejąć trasy kolejowe do Kowar i do Karpacza. Agnieszka Zakęś z urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu mówi, że koszt przywrócenia ich funkcji to około 30 milionów złotych. Wola jest, pieniędzy jeszcze nie ma, ale urzędnicy liczą na środki unijne:
Władze Jeleniej Góry planują natomiast zmianę sieci przystanków - mówi radny Rafał Szymański:
Przystanki mają pojawić się w takich miejscach, by można było pociągami dojeżdżać do strefy przemysłowej czy w pobliże centrów handlowych. Nowa sieć przystanków ma zostać opracowana niezależnie od całego projektu przejmowania nieczynnych linii kolejowych przez urząd marszałkowski.
Nie wszystkie karkonoskie gminy będą w stanie znaleźć pieniądze na wsparcie budowy kolei. Raczej nie można w tym względzie liczyć na Mysłakowice. - To ogromne koszty, więc ciężko w tej chwili byłoby nam partycypować w koszcie. Do tego dochodzi remont dworca, który jest w katastrofalnym stanie - przyznaje wójt Michał Orman:
Inaczej niż Mysłakowice, Karpacz i Kowary są skłonne uczestniczyć w projekcie także finansowo. W samej Jeleniej Górze natomiast przebudowana ma zostać sieć przystanków, tak by mieszkańcy mogli pociągiem dojeżdżać do pracy czy na zakupy i nie musieli po wyjściu z pociągu czekać na autobus komunikacji miejskiej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.