Niespodzianka we Wrocławiu. Ślęza przegrywa na inaugurację
Mecz zaczął się od trafień dwóch Agnieszek ze Ślęży - Skobel za trzy i Kaczmarczyk za dwa. W połowie pierwszej kwarty lepsze były już jednak rywalki. Dwie kontry i do tego trójka Seekamp dały im prowadzenie 12:7. Ślęza do końca odsłony podgoniły jeszcze wynik do stanu 22:24.
Kluczowa dla przebiegu meczu była druga ćwiartka. Kiedy na sześć minut przed przerwą Sharnee Zoll trafiła na 29:34 mało kto spodziewał się, że Ślęza zamiast gonić rywalki zacznie jeszcze bardziej odstawać. Niestety kolejne trzy minuty to był popis gorzowianek. Seria 10:2 pozwoliła ekipie gości na spokojne prowadzenie przed przerwą. Ostatnie punkty - zza łuku - w pierwszej połowie zdobyła Daria Stelmach i AZS prowadził 51:40.
Po zmianie stron Ślęza nie złożyła broni. Dzięki serii 8:0 w połowie trzeciej kwarty udało się zniwelować straty do wyniku 55:60. Końcówka tej części meczu należała jednak do rewelacyjnej tego dnia trójki Hurt-Seekamp-Tallbot. Dziewięć punktów tego tercetu i tylko dwa "oczka" Ślęzy w ostatnich trzech minutach sprawiły, że znów wrocławianki zostały mocno w tyle - 61:74.
W czwartej kwarcie drużyna gospodarzy spróbowała ostatniego zrywu. Na osiem minut przed końcową syreną Ślęza przegrywała 61:76 i... zaczęły się emocje. Wrocławianki przeprowadziły serię 18:5! Kiedy Sharnee Zoll skończyła akcję pod koszem na dwie minuty przed końcem było już tylko 79:81. Jak się okazało to było maksimum możliwości Ślęzy. Koszykarki AZS dwoma wizytami na linii rzutów wolnych, przy niecelnych dystansowych próbach wrocławianek - praktycznie zamroziły mecz.
Ślęza Wrocław - AZS Gorzów Wielkopolski 81:90 (22:24, 18:27, 21:23, 20:16)
Punkty dla Ślęzy: Skobel 22, Zoll 16, Kastanek 16, Kaczmarczyk 8, Grenne 8, Śnieżek 6, Rymarenko 4, Sklepowicz 2
Punkty dla AZS: Hurt 26, Seekamp 21, Talbot 20 (11 zbiórek), Misiek 12, Szajtauer 6 (10 zbióek), Stelmach 3, Dźwigalska 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.