Milano-Torino: Słaby występ kolarzy CCC Sprandi Polkowice
Kolarze ścigali się na 186-kilometrowej, ciekawej trasie. Ciekawej, bo choć były na niej tylko dwa podjazdy, to oba zaplanowano na końcówkę rywalizacji.
W pierwszej ucieczce dnia byli Alessandro De Marchi (BMC), Eduard Grosu (NIPPO – Fantini) i Peter Kennaugh (Team Sky), którzy uciekli od głównej grupy aż na 11 minut. Peleton jednak kontrolowal przebieg sytuacji i systematycznie zbliżał się do prowadzącego tercetu i już na 34 kilometry przed metą zniwelowali tę stratę do zaledwie 4 minut. Aktywnie w głównej grupie jechali kolarze CCC Sprandi Polkowice - Victor de la Parte, Jan Hirt, Davide Rebellin czy też Felix Grossschartner.
Na pierwszym podjeździe trójka uciekinierów zmieniła się w... jednego lidera. Tempo Petera Kennaugha było zbyt szybkie dla reszty stawki. Także w peletonie doszło do sporego przesiewu i goniąca grupa skurczyła się do 20 zawodników.
Brytyjski kolarz grupy Sky nie dał rady jednak utrzymać prowadzenia i w końcu na 9 kilometrów przed metą musiał ustąpić pierwszeństwa innym. Kluczowy zgodnie z przewidywaniami był ostatni podjazd. 5-kilometrów pod górę prowadziło niemal prosto do mety. Na tym etapie wyścigu liczyło się dwóch kolarzy. Miguel Angel Lopez (Astana) i Michael Woods (Cannondale-Garmin). Na ostatnim kilometrze szybciej na pedały naciskał Kolumbijczyk, który wyprzedził Woodsa o 9 sekund. Na trzecim miejscu - ze stratą 14 sekund do zwycięzcy - znalazł się kolega z drużyny Kanadyjczyka, a zarazem rodak triumfatora - Rigoberto Uran.
Najlepszy z Polaków, Przemysła Niemiec z grupy Lampre-Merida był 31 ze stratą 3:28. Ponad 5 minut (5:42) do Angela Lopeza stracił inny z biało-czerwonych Rafał Majka z Tinkoff, który dojechałdo mety na 41 miejscu. 53 był Michał Gołaś z Teamu Sky (8:14 straty), a tuż za nim przyjechał najszybszy z kolarzy CCC Sprandi Polkowice, Czech Jan Hirt (taki sam wynik).
Klasyfikacja wyścigu Milano-Torino:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.