KPR Gminy Kobierzyce zadebiutuje dziś w Superlidze piłkarek ręcznych

Czysto sportowo KPR zajął drugie miejsce w pierwszej lidze, przegrywając awans z SPR Olkusz. Najlepsza drużyna zaplecza Superligi nie zdecydowała się jednak przystąpić do najwyższej klasy rozgrywkowej z powodów finansowych. Tu otworzyła się szansa dla zespołu z Kobierzyc, który postanowił podjąć wyzwanie.

Późna informacja o przystąpieniu do Superligi utrudniła zbudowanie silnej kadry. Na szczęście kilka dni przed startem rozgrywek udało się sfinalizować umowy ze znanymi z KPR Jelenia Góra - rozrywającą Anną Mączką, obrotową Martyną Michalak i bramkarką Katarzyną Demiańczuk. Z kolei ze Sparty Oborniki Wielkopolskie do zespołu trafiła skrzydłowa Marta Łyszczyk.

"Nie ma co ukrywać, że stresujemy się debiutem. Mamy nadzieję, że nie zje nas trema" - mówi 22-letnia rozgrywająca Monika Kaźmierska.

Całą historia kobiecej piłki ręcznej w Kobierzycach rozpoczęła się w 1992 roku, kiedy Wojciech Duczek, dzisiaj piastujący stanowisko kierownika drużyny KPR, został nauczycielem wychowania fizycznego w miejscowej szkole podstawowej - "Właściwie nie było wtedy żadnej bazy sportowej. Mieliśmy tylko betonowy plac z wyrysowanymi liniami do gry w piłkę ręczną. Coś trzeba było jednak robić na tych lekcjach i tak się zaczęła nasza przygoda z piłką ręczną" – opowiada Duczek.

W tamtym czasie na świecie nie było połowy kadry KPR. Najbardziej doświadczone zawodniczki w składzie to bramkarki - Urszula Olejnik i Magdalena Słota, oraz rozgrywająca Grażyna Janczak - obie z roczników osiemdziesiątych. Reszta kadry urodziła się w latach dziewięćdziesiątych. Najmłodsza - Kinga Jakubowska ma zaledwie 17 lat.

"Nie będziemy dziewczynkami do bicia" - zapowiada trener kobierzyckiej drużyny Tomasz Folga

Na początek przygody z Superligą KPR czeka bardzo trudne zadanie. Ich rywalkami - i to w dodatku na wyjeździe - będą wicemistrzynie Polski. Początek meczu z Pogonią Baltica Szczecin w sobotę o 16.00.