Teatr Polski: Twierdzą, że konkurs był ustawiony. Jest odpowiedź Tadeusza Samborskiego
Dziś na spotkaniu z dużą częścią załogi Piotr Rudzki, kierownik literacki oraz reżyser Krystian Lupa ujawnili kulisy wyboru Cezarego Morawskiego na nowego szefa placówki. Ich zdaniem konkurs był ustawiony, a całe postępowanie fikcyjne.
Krystian Lupa jest na tyle zbulwersowany sytuacją, że zdecydował się zawiesić swoją współpracę z Teatrem Polskim i wstrzymać przygotowania do przedstawienia "Procesu" Franza Kafki:
Piotr Rudzki z kolei zwracał uwagę na dziwne pytania, które komisja zadawała kandydatom:
Cezary Morawski to aktor teatralny, filmowy i wykładowca. W konkursie na szefa Teatru Polskiego pokonał pięciu innych kandydatów stosunkiem głosów 6 do 3.
Dla portalu radiowroclaw.pl komentuje członek zarządu województwa dolnośląskiego, Tadeusz Samborski, którego pracownicy teatru Polskiego oskarżają o wpływanie na wynik konkursu na nowego szefa jednostki:
"Czy ktoś kiedyś znalazł jakiś ślad mojej dyspozycji personalnej? Ja się nigdy publicznie na ten temat nie wypowiadałem. Było 9 osób w komisji, więc ja się do tego nie mieszam. Ogłosiliśmy konkurs, ja od początku byłem za tym pomysłem. Jeśli chodzi natomiast o jego przebieg, to jest to sprawa ludzi, którzy zostali powołani do zasiadania w komisji. Proszę pamiętać, że to nie są ludzie wzięci z ulicy, mają swoje własne przemyślenia, mają określony pogląd na to, co było i nadzieje na to co będzie. Nie rozumiem, z jakiego powodu niektórzy chcą zdyskredytować nowego szefa. Dajmy mu szansę popracować."
Tadeusz Samborski skomentował także obawy pracowników teatru, że Krzysztof Mieszkowski nie zostanie powołany na stanowisko dyrektora artystycznego:
"Ja nie będę narzucał panu Morawskiemu, kogo weźmie na dyrektora artystycznego. Wiem, że ma własną, konkretną i pełną wizję, przedstawił dobry program i nawet w sugestiach nie będziemy tak daleko szli. Komisja mogła go zapytać o to, ale tego nie zrobiła, z tego co wiem. Ja osobiście nie wykluczałbym takiej opcji. jeśli ich wizje w jakiś sposób się spotkają, to takie połączenie charakterów może wyjść na dobre teatrowi."
Członek zarządu województwa odniósł się także do zarzutów w sprawie prywatnej znajomości z Cezarym Morawskim. Zaprzeczył, by miał z nim jakkolwiek bardziej zażyłe kontakty niż z innymi ludźmi ze świata kultury:
"Nigdy nie wywierałem żadnego wpływu na nikogo w komisji. Moja znajomość z Cezarym Morawskim to tego samego typu znajomość, co z innymi popularnymi ludźmi kultury. Pracuję w tym w końcu prawie pół wieku, ale siłą sprawczą nie byłem. Mam tylko nadzieję, że skoro ministerstwo zaufało Cezaremu Morawskiemu, to pomogą nam także wyjść z impasu finansowego. Nikt niczego nie obiecał, ale podskórnie na to liczę."
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.