Panthers najlepszym zespołem w Europie! Wrocławscy futboliści wygrali Ligę Mistrzów
Gospodarze zaczęli ten mecz lepiej niż mogliby sobie wymarzyć. Wystarczyło zaledwie 19 sekund a już prowadzili 7:0. Przyłożenie zanotował Tomasz Dziedzic. Włoska drużyna odpowiedziała w połowie pierwszej kwarty, ale i tak ta część meczu skończyła się na korzyść Panthers. Po przyłożeniu Patryka Matkowskiego, Pantery prowadziły 14:7
W drugiej kwarcie touchodowny zaliczali tylko wrocławianie. Najpierw - po niespełna czterech minutach - zrobił to Tomasz Dziedziec, a potem na 34 sekundy przed końcem punkty zdobył Bartosz Dziedzic. Milano Seamen stać było tylko 46-yardowy field goal niemal równo z gwizdkiem zapraszającym obie drużyny do szatni.
Panthers prowadzili do przerwy 27:10 i w drugiej połowie nie zamierzali zwalniać tempa. Ta część meczu zaczęła się co prawda od przyłożenia mediolańczyków, ale po czterech minutach trzeciej kwarty swój touchdown mieli też wrocławianie. Jego autorem był Witkor Zięba i było 34:17. Do końca kwarty dominowali już jednak Milano Seamen. Ich rozgrywający Safron obsłużył podaniami na touchdown Lorenzo Vezzoliego i Filippo Fiammenghiego (to drugie przyłożenie na 2 sekundy przed gwizdkiem).
Przed decydującą częścią meczu wrocławianie byli zatem lepsi zaledwie 34:31. Na szczęście pierwszy - i to bardzo szybki bo zaledwie po minucie - cios w czwartej kwarcie zadali właśnie gospodarze. 51-yardowe podanie White'a na touchdown zamienił Patryk Matkowski. Panthers prowadzili 40:31. Milano Seamen zdobyli jeszcze przyłożenie na równo cztery minuty przed końcem - punktował Filippo Fiammenghi. W ostatnich minutach gospodarze nie dali już sobie odebrać piłki i wygrali cały finał 40:37.
Na MVP spotkania wybrano rozgrywającego gospodarzy EJ White'a
Dla Panthers to największy sukces w historii, a zarazem tegoroczny dublet. Tydzień przed triumfem w Lidze Mistrzów, wrocławianie zdobyli bowiem mistrzostwo Polski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.