Takie cuda na łące w Dziećmorowicach!
Bo to było tak: Najpierw pan Andrzej znalazł sarnie dziecko. Porzucone, osłabione. Postanowił się nim zaopiekować. Pan Andrzej Pol to myśliwy, który prowadzi również w Dziećmorowicach (gmina Walim) hacjendę/gospodarstwo agroturystyczne "Góralska Chata". Serce ma wielkie!
Malutka sarenka pod jego skrzydłami szybko stanęła na nogi. Wkrótce bezbronne, wystraszone stworzenie brykało, jakby nigdy nic. I nic w tym dziwnego, bo wypijało półtoralitrową butlę mleka w kilka sekund...
Gdy już wyrosła, pan Andrzej sprowadził jelenia. Też takiego z odzysku. No i tak ni z tego, ni z owego stadko się zaczęło rozrastać, bo pojawiały się kolejne okazy...
Jeleń wyrósł na dorodnego przywódcę stada, a całego towarzystwa jest już co najmniej kilkanaście sztuk. A może i ze 20, ale mało kto by je zliczył, tak brykają... na zdjęciach możecie oglądać akurat, jak jedzą obiad więc udało się je uchwycić w gromadzie.
I to już koniec naszej krótkiej, ale za to uroczej bajki o panu Andrzeju i jego cudach z Dziećmorowic. Chcemy więcej takich historii! Piszcie do nas, opowiadajcie, pokazujcie, chwalcie siebie, sąsiadów, znajomych!
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.