Łukasz Kubot pożegnał się z wielkoszlemowym Wimbledonem
To był pogrom. Pierwszy set trwał zaledwie 21 minut. Kubot i Hlavackova przegrali swój pierwszy serwis na sucho i byli gorsi już 0:2. Najwięcej emocji przyniósł czwarty gem w którym udało się wygrać na przewagę. W trzech kolejnych Polak i Czeszka nie grali już jednak tak dobrze. Przegrywali za każdym razem do 30 i ulegli w całej partii 1:6.
Drugi set był nieco dłuższy, ale 33 minuty to też była dominacja pary Peya - Klepac. Najciekawsze gemy to w dużej mierze te przegrane przy serwisie Kubota i Hlavackovej. W trzecim dwukrotnie dochodziło do gry na przewagi - raz na korzyść Polaka i Czeszki, ale ostatecznie górą byli rywale. W piątym gemie słowo "deuce" padło z ust sędziego raz, po czym piłkę wygrali Peya i Klepac. Za chwilę było już po wszystkim, choć akurat ósmy gem był najdłuższy ze wszystkich. Kubot i Hlavackova bronili przy równowadze trzy piłki meczowe. Czwartej nie dali już rady i przegrali partię 2:6, a całe spotkanie 0:2.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.