Jan Hirt wygrał królewski etap Tour of Austria!
183 kilometry. Tyle do pokonania mieli kolarze rywalizujący dziś na austriackich trasach. Po drodze na zawodników czekały dwie przełęcze i trudne wzniesienie prowadzący do mety - Edelweißspitze.
Pod koniec trasy ucieczka została wchłonięta przez peleton któremu to nadawali kolarze CCC Sprandi Polkowice. Wyszli oni na czoło tuż przed początkiem wspinaczki, by przygotować teren dla Jana Hirta.
Na 8 kilometrów przed metą tempo grupie nadawali Sylwester Szmyd i Leszek Pluciński. Na finiszu z atakiem ruszył wspomniany Hirt.
Czech ostatnie 1,5 kilometra do mety jechał już swobodnie. Dość powiedzieć, że kolejny w stawce - Hiszpan David Belda stracił do niego 42 sekundy, a trzeci Francuz - Guillaume Martin aż 77 sekund.
Dzięki temu zwycięstwu Hirt awansował na pozycję lidera wyścigu i ma odpowiednio 1:17 i 1:29 zapasu nad kolejnymi, Martinem i Patrickiem Schellingiem
Do końca zmagań pozostały jeszcze trzy etapy.
"Wczoraj nie straciłem dużo czasu na etapie, który nie do końca odpowiadał mojej charakterystyce, więc dziś mogłem przystąpić do walki o klasyfikację generalną z dobrej pozycji. Dzisiaj wszystko ułożyło się idealnie. Wyszliśmy na czoło stawki pod koniec etapu, a na podjeździe nadawaliśmy bardzo mocne tempo. Plan był taki, by koledzy jak najmocniej zmęczyli rywali, bym ja mógł zaatakować ok. 7 kilometrów przed metą. Strategię tę udało się w pełni zrealizować. Przez cały dzień kontrolowaliśmy sytuację i ani przez chwilę nie zwątpiłem, że uda się wygrać. Teraz celem jest utrzymanie koszulki do końca. Zawsze trudno broni się prowadzenia w wyścigu, ale mam dosyć sporą przewagę, silną drużynę i wierzę, że wspólnie uda nam się dowieźć prowadzenie do mety ostatniego odcinka. Jutro jest kolejny etap z metą na podjeździe. Jeśli nogi będą dobre, spróbuję również powalczyć o wygraną, ale dopiero rano się okaże, jak mój organizm zareaguje na dzisiejszy wysiłek." - powiedział na mecie Jan Hirt.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.