Zagłębie Lubin rozgromiło Ruch Chorzów 4:1
Pierwszego gola strzelili goście. Po rzucie rożnym w zamieszaniu w polu karnym Zagłębia najlepiej odnalazł się Michał Koj z bliska strzelając pod poprzeczkę. Od 28 minuty gospodarze musieli zatem odrabiać straty.
„Miedziowi” mogli odpowiedzieć niemal natychmiast, bo w 33 minucie bardzo bliski szczęścia był Arkadiusz Woźniak. Napastnik Zagłębia trafił szczupakiem w boczna siatkę.
Co się odwlecze to jednak nie uciecze. W 37 minucie gola zdobył Krzysztof Piątek. Asystę zanotował Filip Starzyński, ale największe brawa należą się właśnie napastnikowi Zagłębia, który błyskawicznie przyjął piłkę, zwiódł rywala i oddał celny strzał.
Kolejne gole padły już po przerwie. W 50 minucie znów kluczowe podanie należało do Starzyńskiego, a wykończył Arkadiusz Woźniak. Tym razem crème de la crème całej akcji to właśnie zagranie pomocnika Zagłębia. Starzyński leciutko podciął piłkę, która poleciała w pole karne – to może być asysta kolejki.
Bramkę na 3:1 gospodarze zdobyli już w 55 minucie. Tym razem jednak na listę strzelców wpisał się… piłkarz rywali. Po wrzutce z lewej strony Krzysztof Piątek tak mocno zaabsorbował obrońców Ruchu, że Paweł Oleksy głową pokonał własnego bramkarza.
Poziom emocji wzrósł w 72 minucie. Martin Polacek faulował w polu karnym Mateusza Stępińskiego i za chwilę ta dwójka stanęła oko w oko przy okazji rzutu karnego. Tym razem górą był bramkarz Zagłębia! Słowak złapał płaski strzał lecący w jego lewą stronę.
Chwilę później było już po meczu. Aleksandar Todorovski dorzucił z prawej strony, obrońcy Ruchu wybili piłkę tak nieszczęśliwie, że spadła prosto na nogę Łukasza Piątka, a ten z powietrza posłał bombę którą zatrzepotała w siatce.
Szalony mecz, piękne asysty i gole, 3 punkty zostają w Lubinie.
— EkstraStats (@EkstraStats) 22 kwietnia 2016
Statystyki #ZAGRCH pic.twitter.com/8DdfDs78K5
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.