Wałbrzych nie zlikwiduje sekundników! Co na to Wrocław?
Wałbrzych mówi tak dla sekundników. To kolejne miasto z regionu, które przyłącza się do akcji Radia Wrocław. Taka sygnalizacja działa na trzech, dużych skrzyżowaniach Wałbrzycha, m. in. na Placu Grunwaldzkim. Rzecznik ratusza Arkadiusz Grudzień mówi, że zdaje egzamin i na pewno nie zostanie zlikwidowana:
Wałbrzyscy kierowcy bez sekundników nie wyobrażają sobie jazdy po mieście:
Od początku tygodnia o sekundniki pytamy mieszkańców kolejnych miast. Niemal wszyscy chwalą to rozwiązanie.
A tu sekundniki w Kłodzku:
O sekundnikach i związanych z ich działaniem kontrowersjach, analizach rozmawialiśmy w poniedziałkowym programie publicystycznym Radia Wrocław. Przemek Gałecki zebrał różne opinie. Wysłuchaliśmy również głosów naszych Słuchaczy.
POSŁUCHAJ:
Leszek Rabsztyn: "Sekundniki to jest dobre rozwiązanie. To dobry rozwój, który idzie z duchem motoryzacji."
Elwira Nowak, Wydział Inżynierii Miasta Wrocławia: "Przyświecało nam rozwiązanie, które będzie wspierać kierowców.[...] Nie mieliśmy nigdy żadnych informacji żeby sekundniki sprawiały problemy kierowcom"
Komisarz Leszek Konefał: "Korzystam z nich na co dzień. To dobre rozwiązanie, które udrażnia ruch. Są jednak zagrożenia. Kierowcy, który widzą kończący się czas starają się przyspieszyć i wjeżdżają na skrzyżowanie ze zbyt wysoka prędkością."
Głosy słuchaczy:
"Ruszenie 40 ton ze świateł pochłania ogromne ilości paliwa. Jeżeli wiem ile mam do światła. Mam czas wyhamować czy przejechać"
"Sekundniki uspokajają kierowców. Chciałem tez powiedzieć, że wielu kierowców przyspiesz kiedy ten czas się kończy. Może trzeba zamontować jakieś kamery czy fotoradary."
Do sprawy będziemy nadal wracać w tym tygodniu. Cały czas czekamy na Wasze głosy!
Sekundniki, czyli liczniki pokazujące ile jeszcze czasu zostało do zmiany świateł na skrzyżowaniu - zdaniem ministerstwa infrastruktury - powodują spore zagrożenie w ruchu. Dlaczego? Niektórzy eksperci twierdzą, że prowokują nas kierowców do mocniejszego wciśnięcia gazu, gdy widzimy, że kończy się czas.
Zupełnie inaczej widzą to kierowcy i wrocławscy urzędnicy. A to nie koniec. Bo Problem z "sekundnikami" polega nie tylko na tym, czy powodują zagrożenie, ale czy w ogóle są legalne. Obecnie w przepisach nie ma bowiem słowa o zegarach. Każde miasto interpretuje je po swojemu.
Czy sekundniki należy usunąć?
Wrocławianie wychwalają sekundniki, które ich zdaniem upłynniają ruch. Inaczej uważa Jerzy Szmit. Z wiceministrem infrastruktury rozmawiał Łukasz Wieczorek, reporter magazynu Polska i Świat, TVN24.
Problem z "sekundnikami" polega nie tylko na tym, czy powodują zagrożenie, ale czy w ogóle są legalne. Obecnie w przepisach nie ma bowiem słowa o zegarach. Wrocławski magistrat nie zamierza ich jednak demontować.
Dzięki sekundnikom jedziemy przez centrum Wrocławia nawet o 7 km/h szybciej - wynika z wyliczeń korkowo.pl. Sekundniki, tam gdzie są, wszyscy je lubią. Teraz Leszno chciałoby mieć takie same. Tylko że Leszno zapytało ministerstwo infrastruktury czy można, a ministerstwo na to: Nie można! I nie tylko w Lesznie nie można, ale w całej Polsce. Trzeba zdjąć. Dlaczego? Bo tak!
Głos w tej sprawie zabrał już wrocławski poseł Prawa i Sprawiedliwości, Piotr Babiarz, który z "dużym zdziwieniem" przyjął stanowisko ministerstwa. W interpelacji do ministra infrastruktury zwraca się z prośbą o wycofanie z pomysłu likwidacji sekundników:
Tak władze miasta reklamowały sekundniki w kwietniu 2011 roku:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.