Trwa dobra passa Turowa. Zgorzelczanie pokonali u siebie Asseco
Mecz dwóch drużyn, które wciąż nie mogą być pewne udziału w fazie play-off miał bardzo wyrównany przebieg. Prowadzenie zmieniało się aż 23 razy, a trzynastokrotnie na tablicy wyników był remis.
Początek należał do gości z Sopotu, w szeregach których doskonale spisywał się Jakub Parzeńskiego. W połowie drugiej kwarty to właśnie jego dwa trafienia z rzędu oraz trójki Przemysława Żołnierewicza i Przemysława Frasunkiewicza dały Asseco najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu 28:38.
Turów jeszcze przed przerwą zdołał jednak odrobić straty, w czym pomogły trafienia Mateusza Kostrzewskiego oraz coraz lepiej grającego Kirka Archibeque'a. Amerykański środkowy dość długo nie mógł złapać właściwego rytmu w ataku, ale gdy to już zrobił, był nie do zatrzymania dla rywali. Archibeque zakończył występ z dorobkiem 24 punktów i 13 zbiórek, będąc jednym z liderów swojej drużyny.
Podopieczni Piotra Ignatowicza do samego końca nie mogli być pewni zwycięstwa. Jeszcze w 35 minucie gospodarze przegrywali 76:78. Prowadzenie odzyskali po akcji 2+1 Kostrzewskiego, a chwilę później przewagę podwyższył Archibeque. To był moment przełomowy. Zgorzelczanie nie oddali już prowadzenia rywalom. Trzecią z rzędu ligową wygraną Turowowi zapewnili w końcówce bezbłędni na linii rzutów wolnych Cameron Tatum i Daniel Dillon.
PGE Turów Zgorzelec - Asseco Gdynia 91:83 (24:25, 22:17, 21:22, 24:19)
PGE Turów: Archibeque 24, Tatum 19, Dillon 14, Kostrzewski 13, Novak 9, Dylewicz 8, Karolak 4, Krestinin 0.
Asseco: Żołnierewicz 21, Parzeński 20, Hickey 18, Frasunkiewicz 9, Kowalczyk 5, Matczak 7, Szczotka 3, Jankowski 0, Kaplanović 0, Czerlonko 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.