Dwa siatkarskie zwycięstwa. Spacerek Impelu, nerwówka Cuprum
Spotkanie w Bydgoszczy tylko w drugim secie było emocjonujące. Zanim jednak do niego doszło to w pierwszej partii od stanu 12:12 Impel rozpoczął swój koncert. Wrocławianki zdobyły wtedy cztery punkty z rzędu i jasnym było, że gładko wygrają. Set skończył się po asie serwisowym Aleksandry Sikorskiej wynikiem 25:17.
Kolejna odsłona też przez długi czas byłą bardzo jednostronna. Impel prowadził już 18:12, ale niespodziewanie stracił przewagę. Pałac doprowadził do remisu 21:21. Końcówkę na szczęście lepiej wytrzymał Impel, choć trzeba było ją rozgrywać na przewagi. Decydujące piłki kończyła Joanna Kaczor i wrocławianki wygrały 27:25.
Trzeci set potoczył się zgodnie z planem, a nawet jeszcze lepiej bo było już 19:10 dla gości. Partię atakiem ze środka zakończyła Aleksandra Sikora i Impel wygrał seta 25:15 i cały mecz 3:0.
KS Pałac Bydgoszcz - Impel Wrocław 0:3 (17:25, 25:27, 15:25)
Po 18 kolejkach wrocławianki zajmują trzecie miejsce w Orlen Lidze.
Nieporównywanie więcej emocji było dziś w Lubinie. Siatkarze Cuprum mieli zdobyć komplet punktów z MKS Będzin, a tymczasem skończyło się tylko na dwóch punktach.
Już pierwszy set skończył się niespodzianką. Udany atak Jakuba Peszki ze skrzydła sprawił, że to MKS wygrał tę część meczu 25:23.
Ten wynik podrażnił Cuprum, bo kolejny set to była zupełnie inna historia, a w zasadzie jej brak. Lubinianie bez problemów pokonali rywali 25:14, a ostatni atak - z krótkiej przesuniętej - wykonał Marcin Możdżonek.
Trzeci set znów potoczył się po myśli "Miedziowych". Nie było już co prawda aż tak imponująco, ale i tak w końcowych fragmentach gospodarze prowadzili 22:16. Kiedy Marcus Bohme zagrał na pierwszy metr po stronie przeciwników Cuprum cieszyło się ze zwycięstwa 25:20.
Po takich dwóch partiach wydawało się, że kolejna będzie ostatnią. Nic z tego. MKS w kluczowym momencie osiągnął przewagę, a kiedy Wojciech Malinowski potężnie zaatakował z lewego skrzydła goście mieli piłkę setową. Wykorzystali ją od razu łapiąc gospodarzy na potrójnym bloku i wygrali seta 25:23.
Tie-break zaskoczył.. jednostronnym przebiegiem. Kiedy Wojciech Włodarczyk obił blok MKS-u po prostej i piłka wypadłą w aut było już 13:6 dla lubinian. Chwilę później było już po meczu. Włodarczyk tym razem zaatakował ze skrzydła, a wszystko skończył Marcin Możdżonek. Cuprum wygrało tie-break 15:7 i cały mecz 3:2.
Cuprum Lubin - MKS Będzin 3:2 (23:25, 25:14, 25:20, 23:25, 15:7)
Po tej wygranej "Miedziowi" awansowali na piąte miejsce. Po 17 kolejkach Plus Ligi Cuprum ma 30 punktów - o cztery mniej niż czwarta Asseco Resovia. To też 17 "oczek" straty do lidera ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.