Szybkie pożegnanie Łukasza Kubota z turniejem ATP w Rotterdamie
Pierwszy set trwał 47 minut. Już w drugim gemie Polacy przełamali serwis rywali i objęli prowadzenie 2:0. Problem w tym, że za chwilę przegrali swoje podanie i zrobiło się 2:2. Wyrównany wynik mieliśmy już do końca i o zwycięstwie w partii decydował tie-break. Tam do stanu 5-5 obie strony dwukrotnie traciły punkt przy swoim serwisie. Bopanna i Mergea mieli już dwie piłki setowe, ale Kubot i Matkowski przetrwali ten moment i zdobyli trzy punkty z rzędu (dwa przy podaniu rywali) i wygrali tie-break 9:7.
Druga partia była dużo szybsza. Gemy były krótkie, a całość zamknęła się w 29 minutach. Polacy przegrali swój serwis w szóstym gemie na sucho i byli wtedy gorsi 2:4. Skończyło się ostatecznie na wyniku 3:6.
O wszystkim decydował zatem super tie-break. Biało-czerwoni zaczęli go źle. Oddali pierwszy serwis, a po chwili przegrywali już 1:4. Tej straty nie udało się już odrobić choć Kubot z Matkowskim dochodzili rywali na punkt. W ostatniej akcji meczu Polacy przegrali podanie i to Bopanna i Mergea cieszyli się z wygranej 10:7 i zwycięstwa w całym spotkaniu.
Rohan Bopanna (Indie, 4) / Florin Mergea (Rumunia, 4) - Łukasz Kubot / Marcin Matkowski 6:7(7), 6:3, 10-7
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.