Zawsze jest ten pierwszy raz. Szczypiornistki KPR-u w końcu wygrały w Superlidze
Zarówno przed meczem jak i po pierwszych minutach nikt nie obstawiałby takiego zakończenia. KPR przegrywał powiem po 7 minutach 1:4. Potem nastąpiło jednak przebudzenie drużyny gości. Nasze szczypiornistki zdobyły pięć bramek z rzędu i zaczęło sięrobić ciekawie. Jeleniogórzanki poczuły szansę na długo wyczekiwane zwycięstwo i kiedy na minutę przed końcem pierwszej połowy Justyna Fijałkowska celnie rzuciła na bramkę to jej zespół prowadził 13:9. Niestety w ostanich 60 sekundach tej cześci gry padły jeszcze dwie bramki dla gdańszczanek. Do przerwy było zatem 13:11 dla KPR-u.
To jednak był ostatni nerwowy moment dolnośląskiej ekipy. Po 42 minutach mecz był już praktycznie odłożony do zamrażarki. Jeleniogórzanki prowadziły 22:14. AZS jeszcze walczył, ale zbliżenie się na cztery bramki nie zrobiło na szczypiornistkach KPR-u żadnego wrażenia.
Najwięcej bramek dla jeleniogórzanek - osiem - rzuciła Aleksandra Uzar.
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - KPR Jelenia Góra 26:31 (11:13)
AZS Łączpol AWFiS: Dobrowolska, Obrębalska - Siódmiak 8, Pasternak 6, Stachowska 4, Mazurek 3, Lipska 3, Pesel 1, Ciura 1 oraz Kwiatkowska, Karwecka, Skonieczna, Tomczyk.
KPR: Hoffman, Demiańczuk - Uzar 8, Nowicka 6, Załoga 5, Fijałkowska 4, Grobelska 2, Tomczyk 2, Michalak 1, Bilenia 1, Kobzar 1, Mączka 1 oraz Bielecka, Jasińska.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.