Kopalnia w Rybnicy Leśnej na krawędzi. Pracę straci nawet 150 osób?
Sprawa kopalni w Rybnicy Leśnej trafi do Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Jak ustaliło Radio Wrocław jutro zostanie złożony wniosek w tej sprawie. Sytuacja zakładu jest bardzo trudna. Kopalnia nie ma koncesji na wydobycie i za trzy miesiące zacznie zwalniać ludzi. - Ich obronę, łącznie z protestem zapowiada Solidarność - mówi Radosław Mechliński, wiceszef regionu.
Dariusz Detyna prowadzi firmę transportową, której kopalnia jest głównym klientem.
Uzyskanie koncesji blokują ekolodzy. Według nich kopalnia w Rybnicy Leśnej wpływa bardzo negatywnie na stan środowiska o okolicach popularnej Andrzejówki.
Zagrożonych jest około 150 miejsc pracy. To przede wszystkim podwykonawcy z firm transportowych obsługujących kopalnię.
Kopalnia stanie, ponieważ nie ma ważnej decyzji środowiskowej. Bez niej nie może ubiegać się o przedłużenie koncesji na kolejne lata. Co ciekawe starania prowadzącej kopalnię spółki KSS Bartnica w tym zakresie trwają już prawie pięć lat. Burmistrz Mieroszowa (na terenie ten gminy stoi kamieniołom) już raz wydał pozytywną decyzję środowiskową dla inwestycji. Stało się to w listopadzie 2014 roku w bardzo zaskakujących okolicznościach.
Czytaj więcej: Kamienny skandal w Mieroszowie
Ta decyzja została zaskarżona aż przez 11 podmiotów, m.in. organizacji społecznych i ekologicznych. Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło jej nieważność i skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia. Procedura trwa, a kopalnia pozbawiona możliwości wydobycia powoli się wykrwawia. Uzyskanie koncesji w tym roku będzie bardzo trudne, działające ponad 100 lat wyrobisko prawdopodobnie zostanie zamknięte.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.