Euro we Wrocławiu: Na trybunach Deutschland, Deutschland – na parkiecie Viva España!
Gdyby nie nasi sąsiedzi klimat Euro w centrum miasta byłby praktycznie nieodczuwalny. Inaczej było na szczęście na parkiecie bo w Hali Stulecia od początku mieliśmy handball na mistrzowskim poziomie. Niemieccy kibce głośnym dopingiem pomogli swojej reprezentacji w kapitalnym początku bo po 6 minutach ich szczypiorniści prowadzili 6:4 grając na 100% skuteczności w ataku.
Nic dziwnego, że trener Hiszpanów Manuel Cadenas Montanes prosił o czas. Przerwa przyniosła skutek bo nie dość, że Niemcy w końcu się pomylili, to po kolejnych 3 minutach to jego zespół był lepszy 7:6. Hiszpanie, choć za chwilę oddali przewagę to rozkręcili się po kwadransie gry. Cztery skuteczne akcje z rzędu w tym m.in dwie bramki Valero Rivery dały im wyraźne prowadzenie, a po 23 minutach było już 18:11.
Niemcy jednak walczyli i do przerwy nie stracili już żadnej bramki i przegrywali tylko 15:18, a Hiszpanie nie wytrzymywali napięcia. W ostatniej akcji 1 połowy lider Jorge Maqueda (3 gole)wykonując rzut wolny celowo trafił Steffena Weinholda i po tym wydarzeniu zrobiło się gorąco bo wszyscy zbiegli się do bokserskiego klinczu, a Maqueda wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
*Najlepsi strzelcy do przerwy: Hiszpania – 4 Victor Tomas ; Niemcy –3 Erik Schmidt i Steffen Fath
Niemcy zaczęli drugą połowę w liczebnej przewadze, ale Hiszpanie przetrwali to dwuminutowe osłabienie.(19:16). Te trzy bramki to był dystans, którego nasi sąsiedzi długo nie potrafili. Na kwadrans przed końcem było 27:23 dla Hiszpanii, kiedy efektowną bramką – upadając i rzucając wykręconą prawą ręką – popisał się Julen Aguinagalde. To po tej akcji Niemcy trafili dwa razy z rzędu i w 48 minucie przegrywali 25:27. W 52 minucie poziom emocji mógł podskoczyć jeszcze bardziej, ale strzał Niclasa Pieczkowskiego obronił Arpad Sterbik i było tylko 26:28.
Niemcy przed podobną szansą stanęli chwilę później. Choć grali w osłabieniu to wybronili atak Hiszpanów, ale kiedy przeszli do ofensywy to rzut Fabiana Wiede z trudnej pozycji nie sprawił żadnych trudności bramkarzowi rywali. W następnym posiadaniu skutecznie wykonany rzut karny przez Valero Riverę (29:26) praktycznie zamknął mecz. W ostatnich 5 minutach faktycznie nie było już zwrotów akcji i to Hiszpanie cieszyli się ze zwycięstwa.
Na MVP spotkania wybrano Hiszpana Victora Tomasa.
Hiszpania – Niemcy 32:29 (18:15)
Hiszpania: Sterbik, Perez de Vargas - Gurbindo 2, Maqueda 3, Tomas 6, Entrerrios 1, Aguinagalde 1, Ugalde 1, Canellas 3, Morros 1, Garcia 1, Rivera 7/3, Guardiola 3, Mindegia, Del Arco 3, Dujszebajew.
Niemcy: Lichtlein, Wolff - Sellin, Lemke 1, Reichmann 5/3, Wiede 1, Pekeler 2, Weinhold 3, Strobel, Schmidt 4, Fath 4, Dahmke 1, Ernst, Pieczkowski 2, Dissinger 5, Kohlbacher.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.