Zniszczył go socjalizm, dobił kapitalizm, uratują zakonnice?
Szpital, którego historia obiegła całą Polskę w poprzedniej dekadzie XXI wieku. Ogromne zadłużenie przyniosło likwidację placówki, ale wcześniej załoga zorganizowała serię burzliwych protestów. Stan budynku w znacznej części jest dziś tragiczny, a to m.in. pozostałość jeszcze po epoce PRL.
Obiekt powstał na początku XX wieku. Należał do sióstr Boromeuszek, które odzyskały go w 2006 roku. Te same siostry przy ul. Rydygiera prowadzą Okno Życia. Chcą nie tylko zadbać o kompleksowy remont, ale również otworzyć szkołę pielęgniarską i ratownictwa medycznego. Mówi siostra Ewa Jędrzejak:
Zakonnice starają się między innymi o fundusze unijne i o pomoc urzędu miasta. Liczą też na pieniądze z tzw. 1 proc. Jak wynika z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy, zawody pielęgniarki czy ratownika medycznego są w grupie dużego zapotrzebowania w naszym regionie.
Zdjęcia współczesne: Andrzej Owczarek. Fotografie archiwalne: Christop Polanski, Chronik des St.-Georg-Krankenhauses über die Belagerung Breslau vom 18. Januar bis 6. Mai 1945. 2011. Wyd. Helios-Verlag
Niszczeje zabytkowy budynek przy ulicy Pomorskiej we Wrocławiu. Pomysł na jego zagospodarowanie mają... zakonnice. Siostry Boromeuszki chcą by w budynku powstał publiczny szpital ginekologiczno-położniczy i płatna szkoła medyczna. Jak tłumaczą, to nie nowy pomysł, a powrót do tradycji:
Śladów czasach świetności z początku XX wieku jest dziś w budynku niewiele. Siostry za każde zdobyte pieniądze starają się remontować jedno pomieszczenie po drugim. Aby zrealizować cały plan, łącznie z otwarciem szkoły, potrzebnych jest 40 mln zł.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.