Finał Mistrzostw Świata nie dla naszej reprezentacji
Polki zaczęły bardzo dobrze bo Patrycja Kulwińska zdobyłą bramkę 1:0, ale to był jedyne prowadzenie naszych szczypiornistek. Po 5 minutach i rzucie Estavany Polam prosto w okienko było 2:4. Chwilę później z kontry trafiła Michelle Goos. Nasze dziewczyny jednak walczyły. W 10 minucie po kolejnym trafieniu Kulwińskiej, Polki przegrywały 4:5. Niestety kolejna bramka dla biało-czerwonych padła dopiero 11 minut później za sprawą Agnieszki Koceli. W międzyczasie Holenderki sześciokrotnie znalazły droge do siatki. Ostatecznie po pierwszej połowie biało-czerwone przegrywały 8:15.
Po przerwie Holenderki jeszcze bardziej nam odjechały. Po tym jak Bont trafiła ze skrzydła rywalki miały dwa razy więcej punktów od Polek (9:18). Biało-czerwone walczyły. Bramki Karoliny Kudłacz-Gloc nieco zmniejszyły straty. Wynik 14:20 na po 40 minutach nie napawał jednak optymizmem. W polskiej bramce pojawiła się pochodząca z Dolnego Śląska Anna Wysokińska i wybroniła kilka mocnych rzutów rywalek. Na 10 minut przed końcem pojawiła się mała iskierka nadziei. Kinga Achruk podałą do biegnącej Karoliny Kudłacz-Gloc a ta od razu rzuciła i zdobyła bramkę. Polki przegrywały już tylko 20:24. Na trzy minuty przed końcem biało-czerwone jeszcze bardziej zbliżyły się do Holenderek. Monika Kobylińska zmyliła rywalki i dołożyła kolejne trafienie. Było 23:27, ale przy takim wyniku nie wystarczyła jedynie dobra gra w ataku, ale i w obronie. Po tej stronie parkietu nie udało się zatrzymać Estavany Polma i znów obie drużyny dzieliły 4 bramki. W odpowiedzi ryzyko podjęła Iwona Niedźwiedź i rzucałą z dystansu, ale trafiła w poprzeczkę i było po meczu. Polki przegrały półfinałowe starcie z Holandią 25:30.
O brązowy medal biało-czerwone zagrają z gorszym w parze Rumunia - Norwegia (początek 20.45).
Polska - Holandia 25:30 (8:15)
MVP spotkania: Cornelia Nycke Groot
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.