Szczypiorniści Śląska znów przegrali. Tym razem ze Stalą Mielec
Wrocławianie od kilku tygodni mają problemy z liczebnością składu. "Dziury" łatają juniorami. Nadzieje na korzystyny wynik jednak były bo obie drużyny przed meczem miał zaledwie 4 punkty i zamykały tabelę.
Przed rozpoczęciem spotkania wszyscy uczcili pamięć zmarłego w piątek Andrzeja Lewandowskiego, legendy wrocławskiego dziennikarstwa.
Co działo się na parkiecie? Początek należał do Stali. Po 15 minutach było 10:7. Śląsk w grze trzymał Bartłomiej Koprowski, który do przerwy miał 6 bramek. Pomagał mu Jakub Łucak. Dzięki tej dwójce wrocławianie, kiedy schodzili do szatni przegrywali zaledwie 15:16
Druga połowa była doskonale znanym w tym sezonie odcinkiem. Bez odpowiedniej ilości klasowych zawodników, nie da się prowadzić walki przez 60 minut. I faktycznie w końcówce Stal zagrała koncertowo uzyskując nawet 8 bramkową przewagę. Śląsk znów był bezradny. Gości do zwycięstwa prowadził Łukasz Janysta, który miał 12 bramek, a jego zespół wygrał ostatecznie 29:25.
Śląsk Wrocław - PGE Stal Mielec 25:29 (15:16)
Śląsk: Szczecina, Prus - Koprowski 7, Łucak 8, Romian, Witkowski, Tkaczyk, Andreou, Palica, Wróblewski 2, Burzyński, Królikowski, Kuczyński 2, Piłat, Wiewiórski 1, Krupa 5/3.
Stal: Nikolić, Lipka - Krępa 1, Janyst 12/1, Wypych, Obiała, M. Gąsin, P. Gąsin, Kłoda, Kafka, Krygowski 1, Krzysztofik 6, Chodara 4, Krawczenko 2, Davidović 3, Ćwięka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.