Przegląd prasy Wacława Sondeja: Sami swoi
Święty Mikołaj przychodzi do nas z reguły 6 grudnia, ale czas mikołajowej harówy trwa do Wigilii. Rzeczpospolita rozmawia z Markiem Madalskim z Wrocławia czyli porządnym Mikołajem. Pan Marek Mikołaj wyjaśnia: porządność Mikołaja poznaje się po tym, że w ciągu jednego dnia a właściwie popołudnia z wieczorem składa nie więcej niż 3 wizyty. Dodaje, że poważną przeszkodą w realizacji tak pojętej porządności są komunikacyjne korki. Dziwne, a ja myślałem, że renifery zawsze mają pierwszeństwo...
Mikołajowy temat porusza też Dziennik Gazeta Prawna. Ekonomista - Michał Kobosko zamieścił tu artykuł zatytułowany " Czy PiS wygasi Świętego Mikołaja?" ... Prrr hamuję sanie, w przeglądzie miały być tylko tematy bezpieczne. Może o książkach?
Wyborcza Wrocław i Gazeta Wrocławska dobrze piszą o Wrocławskich Targach Dobrych Książek. Zainteresowanie było duże, tak duże, jakby ludzie książki czytali. W ciągu czterech dni imprezę odwiedziło ponad 50 tys. osób. O połowę więcej niż w ubiegłym roku - podkreśla Gazeta Wrocławska, która jednocześnie, w tym samym dzisiejszym wydaniu informuje, że u nas książka schodzi do podziemia. Ale eleganckiego. Okazuje się, że w przebudowywanym właśnie przejściu Świdnickim ma powstać nie galeria sztuki, jak zapowiadano, a ambitna księgarnia. Aby była równowaga, zamknięta zostanie księgarnia im. Henryka Worcella przy ul. Świdnickiej. Dla mnie jest to miejsce historyczne, bo właśnie w tej księgarni wiele lat temu przeprowadzałem dla telewizji wywiad z Czesławem Miłoszem. Pamiętam że mistrz zanim kamera poszła w ruch zwrócił się do otoczenia: "a gdzie jest koniak?" Na szczęście był. Wracając do Targów Książki... Pewnie nie było na niej dzieła Dariusza Woźniaka - wójta z Ruśca. Nie było, bo to były Targi Dobrej Książki a dzieło pana wójta jest najlepsze ale w kategorii ceny. Wójt napisał dzieło "Jak wygrać następne wybory". Wycenił je na 1200 zł za egzemplarz i znaleźli się samorządowcy, którzy tysięczny nakład wykupili. Fundusz na wybory był, ale autor przegrał, postawił na złego konia - Korwina.
Fajnie dzisiaj mi się pisze, cholera mną nie trzęsie z powodu polityki. A zresztą dlaczego ma trząść, jeśli nawet Gazeta Wyborcza, że nie wspomnę o Rzeczpospolitej, pisze o świetnej realizacji obietnic przedwyborczych zwycięzców. Cytat z Wyborczej: "Wyrok Trybunału Konstytucyjnego obowiązuje od momentu ogłoszenia. Przyjęto, że 'ogłoszeniem' jest druk sentencji w Dzienniku ustaw". A o druku decyduje rząd. Publikacji nie ma, prezydent nie ma się do czego ustosunkować. Są pewne poszlaki wskazujące na ewentualną małą skłonność do niewygórowanej chęci ustosunkowania się. Jeśli tak jest, to rządowa zwłoka jest na rękę panu prezydentowi. Obiecywali, że będą współpracować i słowa dotrzymali! "Ja człowiek rzetelny - u mnie słowo droższe pieniędzy" - mówił Każmirz Pawlak. Nie tylko u niego.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.