Przegląd prasy Wacława Sondeja (14 listopada)
Astronomicznie rzecz ujmując, słońce nad Wrocławiem wzeszło dzisiaj osiem minut po siódmej. Nic to jednak nie zmienia. Ponura, posępna, mroczna sobota zaczęła się wieczorem, trzynastego, w piątek w Paryżu. Doniesienia o ofiarach zamachów muzułmańskich terrorystów są dramatyczne. Setka zabitych dawno przekroczona, około 200 osób rannych w sześciu zamachach. I tak zmienia się nam świadomość. Jeszcze trochę takich zdarzeń a ja, który ganiłem ksenofobów i rasistów, zjem własny język. To zmierza w kierunku społecznego przyzwolenia na podejrzliwe traktowanie nawet tych, którzy przed chwilą wyszli z solarium. Z ich kolorem skóry nam nie po drodze...
Świat oszalał. wyznacza coraz wyższe, twardsze punkty wrażliwości.
W obliczu doniesień z Paryża tytuł Gazety Wyborczej "Zamach na Trybunał" brzmi śmiesznie. Przewracam stronę i tam Ewa Siedlecka, też w kontekście proponowanych zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym, pisze: "I mamy Budapeszt w Warszawie". Budapeszt? Może być. Byle nie Paryż!
Tomasz Sakiewicz w Super Expressie, komentując uroczystość powierzenia Beacie Szydło przez Andrzeja Dudę misji tworzenia rządu, ocenia, że było sprawnie i bez zgrzytów. Obok Sławomir Sierakowski uważa, że prezydent złożył przy tej okazji wiernopoddańczy hołd Jarosławowi Kaczyńskiemu. Mianował Beatę Szydło, beatyfikował Jarosława Kaczyńskiego - twierdzą prześmiewcy. Z psychologicznego punktu widzenia, z przyzwoitego punktu widzenia, to zachowanie trzeba przyjąć do wiadomości. Dwoje ludzi, wyciągniętych jest z zaplecza i nagle stają się oni dwojgiem głównych graczy na scenie politycznej. Jak tu nie wyrazić wdzięczności? Dwoje głównych graczy? Chyba przesadziłem. Jest główniejszy - adresat laudacji. Aleksander Malak z Gazety Wrocławskiej w swym cotygodniowym felietonie pisze tak: " Za kilka dni pani premier, szykując expose, uda się do prezesa na kawę, aby poznać swoje zdanie".
Nie podniecajmy się wewnętrznymi utarczkami politycznymi. Nie są tego warte. Problemem jest to, co świat przyniesie naszym dzieciom. Bo na razie, na dzisiaj, jest tak: wczoraj wieczorem agencje pisały o 120 ofiarach w Paryżu. Rano, gdy wychodziłem do pracy, było ich 140. Jak dojechałem do radia pisali o 150. Na razie ta liczba nie wzrosła. I to jest ta dobra wiadomość, że tak powiem.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.