Walim: Szukali już trzy razy. Podziemnego miasta wciąż nie znaleźli (POSŁUCHAJ)
Podziemnego miasta w Walimiu wciąż nie ma. Nie powiodły się kolejne badania, które tym razem zleciła sama gmina. Trzy miejsca w okolicach Włodarza w ubiegły czwartek zostały sprawdzone za pomocą georadaru oraz magnetometru. Wyniki są już w samorządzie.
Łukasz Kazek, który brał udział w pracach mówi, że nie pokazały niczego, co można nazwać wielkim podziemnym kompleksem:
Według zgłoszenia podziemne miasto w Walimiu ma liczyć nawet 200 hektarów. Tej wielkości nie udało się potwierdzić ani za pomocą odwiertów, ani za pomocą badań georadarowych.
Badanie "złotego pociągu" jeszcze w tym roku! Badania, które mają ostatecznie potwierdzić istnienie pancernego pociągu w Wałbrzychu zostaną przeprowadzone jeszcze w tym roku. Jak ustaliło Radio Wrocław dzisiaj ma dojść do drugiego spotkania potencjalnych odkrywców składu z prezydentem Wałbrzycha, Romanem Szełemejem. Pierwsze odbyło się dwa tygodnie temu. Rzecznik ratusza Arkadiusz Grudzień mówi, że ich cel jest jeden. Uzyskać dowody na to, że pociąg to nie tylko legenda. WIĘCEJ... |
Specjaliści mieli potwierdzić istnienie podziemnych tuneli związanych z hitlerowskim projektem Riese. Badania prowadzono za pomocą innego sprzętu niż poprzednio, jednak jak mówi wójt Walimia, Adam Hausman, wyniki są rozczarowujące:
Kolejne badania zaplanowano na czwartek. Przeprowadzi je specjalista z Wrocławia. Gmina do współpracy nad tym projektem zaprosiła także ludzi z Akademii Górniczo – Hutniczej.
O kompromitacji związanej w poszukiwaniami pisaliśmy już dwa tygodnie temu, gdy asyście policji oraz straży pożarnej dokonano odwiertów w trzech wybranych miejscach. W żadnym nie natrafiono na podziemne tunele kolejowe, które wymieniono w zgłoszeniu. Było za to sporo wody i skał. Wicestarosta Krzysztof Kwiatkowski przyznał wówczas, że doszło po prostu do pomyłki:
- Przedstawione dowody wskazują na to, że doszło do pomyłki przy typowaniu miejsc. Po prostu źle skonfigurowano prace georadaru z wiertnicą i wierciliśmy obok obiektów. Podziemne miasto istnieje, czyli te wyrobiska są fizycznie, tylko mamy pecha, żeby się do nich wwiercić - tłumaczył wtedy Krzysztof Kwiatkowski.
Przedstawiciele sztabu zarządzania kryzysowego mówią, że zawinił sprzęt i złe obliczenia. Nie mieli jednak wątpliwości, że podziemne tunele istnieją. Dlatego zarówno badania georadarem jak i odwierty zostały powtórzone.
W wałbrzyskim starostwie jest łącznie osiem zgłoszeń dotyczących podziemnych obiektów w rejonie góry Włodarz. Na razie nie znaleziono niczego.
Wszystkie cztery miejsca w Górach Sowich zgłosił szef Stowarzyszenia Riese, Krzysztof Szpakowski, który tłumaczył, że są to obiekty łączące się ze sobą. Wszystkie są związane z obiektem Włodarz, a więc projektem Riese. Dwa z nich to tunele, które prowadzą od byłego dworca do Włodarza. Trzecie dotyczy bloku A, nieodkrytej części Riese.
- Cały kompleks Riese to około 200 hektarów, Włodarz to największy z obiektów - mówił Szpakowski.
Szpakowski tłumaczył, że nie ma żadnych wątpliwości, a dowodów bardzo wiele. - To podziemne miasto, którego wiele lat szukaliśmy. Badania georadarem to potwierdziły, były prowadzone na wyraźną prośbę starostwa oraz telewizji - mówił Szpakowski.
Jego zdaniem to tunele kolejowe oraz duża podziemna hala. Odkrywca – od wielu lat badający teren Gór Sowich – powołuje się na zeznania świadków oraz badania georadarowe. Dodał również, że obiekt może być zaminowany.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.