Walim: Nie znaleźli podziemnego miasta, bo wiercili… metr dalej
Wiercili nie tam gdzie trzeba. Poszukiwania podziemnego miasta w gminie Walim pod Wałbrzychem zakończyły się kompromitacją. W sobotę w asyście policji oraz straży pożarnej dokonano odwiertów w trzech wybranych miejscach. W żadnym nie natrafiono na podziemne tunele kolejowe, które wymieniono w zgłoszeniu. Było za to sporo wody i skał. Wicestarosta Krzysztof Kwiatkowski przyznaje, że doszło po prostu do pomyłki:
- Przedstawione dowody wskazują na to, że doszło do pomyłki przy typowaniu miejsc. Po prostu źle skonfigurowano prace georadaru z wiertnicą i wierciliśmy obok obiektów. Podziemne miasto istnieje, czyli te wyrobiska są fizycznie, tylko mamy pecha, żeby się do nich wwiercić - tłumaczy Krzysztof Kwiatkowski.
Przedstawiciele sztabu zarządzania kryzysowego mówią, że zawinił sprzęt i złe obliczenia. Nie mają jednak wątpliwości, że podziemne tunele istnieją. Dlatego zarówno badania georadarem jak i odwierty zostaną powtórzone.
- Sztab kryzysowy podjął decyzję, że będzie przeprowadzona kolejna weryfikacja i typowanie miejsc, przy czym będziemy również posiłkować się firmą zewnętrzną, innym georadarem i inną oceną tego stanu rzeczy. Spróbujemy teraz, na podstawie niezależnych dwóch odczytów, dokonać wytypowania miejsc - tłumaczy wicestarosta Krzysztof Kwiatkowski.
Odwierty mają być powtórzone w przeciągu najbliższych dziesięciu dni.
W wałbrzyskim starostwie jest łącznie osiem zgłoszeń dotyczących podziemnych obiektów w rejonie góry Włodarz. Na razie nie znaleziono niczego.
Wszystkie cztery miejsca w Górach Sowich zgłosił szef Stowarzyszenia Riese, Krzysztof Szpakowski, który tłumaczył, że są to obiekty łączące się ze sobą. Wszystkie są związane z obiektem Włodarz, a więc projektem Riese. Dwa z nich to tunele, które prowadzą od byłego dworca do Włodarza. Trzecie dotyczy bloku A, nieodkrytej części Riese.
- Cały kompleks Riese to około 200 hektarów, Włodarz to największy z obiektów - mówił Szpakowski.
Szpakowski tłumaczył, że nie ma żadnych wątpliwości, a dowodów bardzo wiele. - To podziemne miasto, którego wiele lat szukaliśmy. Badania georadarem to potwierdziły, były prowadzone na wyraźną prośbę starostwa oraz telewizji - mówił Szpakowski.
Jego zdaniem to tunele kolejowe oraz duża podziemna hala. Odkrywca – od wielu lat badający teren Gór Sowich – powołuje się na zeznania świadków oraz badania georadarowe. Dodał również, że obiekt może być zaminowany.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.