NFL: Cztery punkty Janikowskiego, porażka Raiders
Wynik nie jest niespodzianką, bo w poprzednich czterech kolejkach Raiders grali w kratkę. Dwa razy wygrali i tyle samo schodzili z boiska pokonani. Futboliści z Denver idą natomiast jak burza i jako jeden z sześciu zespołów pozostają niepokonani (w lidze grają 32 drużyny). Gwiazdą Broncos jest legendarny Peyton Manning, jeden z najlepszych rozgrywających w historii dyscypliny.
Mecz na stadionie O.co Coliseum zaczął się od kwarty w której żadna z drużyn nie zdobyła punkty. Wynik otworzył się dopiero w kolejnej odsłonie i w lepszych nastrojach do szatni schodzili gospodarze. Co prawda to Broncos objęli prowadzenie po tym jak kopacz Brandon McManus trafił field goal z 25 jardów, ale potem Marcel Reece zaliczył touchdown. Podwyższył Sebastian Janikowski i do przerwy było Raiders prowadzili 7:3.
W trzeciej kwarcie kibice nie obejrzeli przyłożeń, ale nie oznacza to, że zabrakło punktów. Dwa udane field goal zanotował Brandon McManus - najpierw z 20 jardów, a potem z 52 i to Denver miało korzystny wynik - 9:7.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatniej odsłonie. Na niespełna siedem minut przed końcem Chris Harris Jr. przechwycił podanie rozgrywającego Raiders - Dereka Carra i pomknął w pole punktowe gospodarzy.
Po przyłożeniu podwyższył Brandon McManus i Broncos osiągnęli znaczącą przewagę 16:7. Rozmiary porażki zniwelował Sebastian Janikowski. Wałbrzyszanin trafił field goal z 50 jardów na nieco mniej niż dwie minuty przed końcem meczu. Oakland Raiders przegrali 10:16 i z bilansem 2-3 zajmują trzecie miejsce (na cztery zespoły) w dywizji AFC West. Jej liderami są Denver Broncos (5-0). W najbliższej kolejce zespół Polaka będzie pauzował.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.