Koniec końców, gdzie skończyć? (SOBOTNI PRZEGLĄD PRASY)

Czy mówi coś państwo nazwisko Krzysztof Charamsa? Ksiądz Krzysztof Charamsa? Też nie znałem. To jest polski duchowny, który pracuje w watykańskiej Kongregacji Nauki i Wiary. Dwa dni temu Gazeta Wyborcza szeroko opisała jego krytyczne poglądy pod adresem księdza doktora Dariusza Oko. Główny zarzut dotyczył języka nienawiści i nietolerancji. W artykule ogłoszonym w Tygodniku Powszechnym ks. Charamsa pisał: "Retoryka ks. prof. Dariusza Oko jest nie do zaakceptowania z punktu widzenia teologii chrześcijańskiej. Godzi nie tylko w rzetelność naukową, ale też ogólnoludzkie standardy przyzwoitości, a poza tym nadużywa autorytetu, jaki sobie przypisuje. Brak reakcji ze strony władz kościelnych na wystąpienia, które są przepełnione nienawiścią, to skandal." Mocno? Eee tam, mocno to jest dopiero dzisiaj, bo Gazeta Wyborcza publikuje oświadczenie ks. Charamsy, w którym informuje on: "Jestem gejem i nie będę za to przepraszał.(...) Dziękuję Bogu za odwagę wyzwolenia się od tego parszywego koszmaru, za odwagę ucieczki z totalitarnego systemu kontroli sumień i sypialni". Na końcu oświadczenia nie jest łagodniej, bo coming autowiec konkluduje: " Przede wszystkim moją radość i moją wolność dedykuję człowiekowi, którego kocham, Eduardowi, mojemu narzeczonemu, który potrafił wydobyć moją najlepszą energię i przerobić także ostatki strachu na siłę miłości". Psia kostka, co z tym zrobi Kościół? Czy oficjalny ksiadz gej narusza celibat? Czy papież nie tylko przytuli do piersi gejów ale i ich pobłogosławi?

Już nie będę zmieniał tematu. zostanę w kręgu interpretacji kanonów katolicyzmu. Dzisiejszy Super Express zainteresował się wywiadem, jaki portalowi Wirtualna Polska udzieliła Małgorzata Terlikowska - żona Tomasza Terlikowskiego - Dużurnego Katolika Kraju. Pani Terlikowska zachęca do lektury i stosowania w seksie małżeńskim technik zawartych w książce kapucyna ojca Ksawerego Knotza zatytułowanej "Seks, jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga". Z tej książki Małgorzata Terlikowska popularyzuje taką poradę: "Seks oralny to nie grzech, ale trzeba skończyć w kobiecie".

To ja lepiej skończę, do usłyszenia się z Państwem...