Solidarnie kupują kebaby u Turka nękanego przez wandali
Dwa tygodnie temu uruchomił w centrum Złotoryi punkt sprzedaży kababów. Od tego momentu nieznany sprawca trzykrotnie powybijał mu szyby w witrynach. Policja nie ma wątpliwości, że było to działanie nieprzypadkowe, choć do tej pory nie udało się złapać sprawców. Wczoraj kilkudziesięciu mieszkańców Złotoryi pojawiło się u Turka.
- Taki gest poparcia wymyśliliśmy na jednym z portali internetowych. Wchodzimy, mówimy "dzień dobry", kupujemy kebaba - albo go nie kupujemy, bo nie każdy musi to lubić. Chodzi o to, żeby tu być i podkreślić, że to nie jest zachowanie, które jest tu akceptowane, które nam się podoba, czy jest dla nas jakimś wzorem. Tak nie może być - podkreśla uczestniczka akcji Barbara Zwierzyńska:
Złotoryjanie są przekonani, że wandale działają z pobudek narodowościowych. Mirosław Kopiński zaangażował się w akcję poparcia przedsiębiorcy, ale jak zastrzega nie tylko ze względu na różnice etniczne.
- Ta akcja wyszła całkiem naturalnie i spontanicznie. Chcemy pokazać, że w Złotoryi każdy może czuć się bezpiecznie. Jesteśmy przeciwni, żeby w naszym mieście ktoś rozbijał szyby - nieważne komu. To jest naszym buntem, sprzeciwem, żeby nie było takiego sygnału, że tutaj nie warto przyjeżdżać - mówi Mirosław Kopiński:
Turecka restauracja jest jedynym lokalem w centrum Złotoryi, gdzie w ostatnim czasie powybijano wystawy. Właściciel punktu gastronomicznego mieszka w Polsce od ośmiu lat. Jest jedynym Turkiem zameldowanym w Złotoryi.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.