Elektrowstrząśnij politykiem! (PRZEGLĄD PRASY)
"Elektrowstrząsy wracają do łask"- pisze Rzeczpospolita. Ministerstwo Zdrowia ułatwi stosowanie jednej z najbardziej kontrowersyjnych metod leczniczych. Chorzy z zaburzeniami psychicznymi mogą być leczeni elektrowstrząsami ze wskazań życiowych. Tylko zdiagnozowani chorzy? Jestem zawiedziony! Moja lista kandydatów na taki wstrząs, w wyniku którego klepki w głowie ustawią się prawidłowo, jest dłuższa.
Gazeta Wyborcza apeluje: "Zajmij się politykami, zanim oni zajmą się tobą". Jarosław Kurski ocenia: "Mamy po dziurki w nosie polityków. Ich cynizmu, karierowiczostwa, tego, że traktują nas jak ciemny lud". Wyborcza przeprowadziła ankietę. Czytelnicy mówią czego od polityków oczekują i co ich w nich denerwuje. Ten apel Gazety Wyborczej to w gruncie rzeczy wołanie do społeczeństwa o świadomą aktywność wyborczą. Ponieważ za draństwa polityczne elektrowstrząsowy prąd nie kopie polityków, kopnij ich, wyborco, ty. Bo gdy obiecują bez miary, sami w czoło się nie stukną. "Wszystkie partie obiecują za dużo" - mówi Rzepie Jan Rulewski. Wyborcza przypomina, że PO i PiS mamią minimalną stawką wynagrodzenia12 złotych za godzinę. Partia Razem woła: a dlaczego nie 15 albo i 20?
Dziennik Gazeta Prawna do mrzonek kwalifikuje plan Prawa i Sprawiedliwości zakładający dostęp do bezpłatnego leczenia dla zatrudnionych i niezatrudnionych. Ja bym to poparł, bo to oznacza m.in. bezpłatny dostęp do elektrowstrząsów.
Taki prąd o napięciu 400 voltów i natężeniu niespełna jednego ampera warto by puszczać także przez mózgi hejterów. Rzeczpospolita alarmuje, bo nie ma przepisów umożliwiających skuteczną walkę z obraźliwymi komentarzami w sieci. Tytuł: "Hejt wygrywa z prawem" ale w gruncie rzeczy jest tak, że to przyzwoitość przegrywa z hejterstwem. Niestety, wielka wolność jaką jest anonimowość w internecie, wyzwala najpodlejsze zakamarki dusz nienawistników i bohaterów zza węgła. W Wyborczej Wrocław czytam, że wśród inicjatyw dofinansowanych mikrograntami związanymi z Europejską Stolicą Kultury są organizatorzy zajęć uświadamiających skutki mowy nienawiści. Jak mają paralizatory albo urządzenie do elektrowstrząsów, to odniosą sukces.
Skoro o kulturze mowa: Gazeta Wrocławska słusznie ubolewa nad stanem bezpłatnego parkingu przy Narodowym Forum Muzyki. Bezpłatność oznacza w tym wypadku bezpańskość, więc jest tam bród a może i smród z ubóstwem. To wszystko znajduje się na zapleczu pełnej przepychu Świątyni Sztuki. Wrocławska pisze: "Pije się tu wódkę, pali papierosy a śmieci zostawia na schodach. Parking jest miejscem spotkań". Ee, jak tak, to w porządku. Przecież cały Wrocław jest miastem spotkań - jak głosi hasło promocyjne naszego grodu.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.