Śląsk odwrócił mecz i wygrał z Jagiellonią 3:1!
W Śląsk w porównaniu z poprzednim ligowym meczem z Wisłą Kraków (2:4) brakuje czterech zawodników. Poza Pichem, który opuścił klub w wyjściowej jedenastce brakuje: Toma Hateleya, Kamila Bilińskiego i Dudu. Do składu wskakują za to: Krzysztof Danielewicz, Marcel Gecov, Peter Grajciar i Jacek Kiełb.
W drużynie gości zadebiutuje ściągnięty z Górnika Łęczna Fedor Cernych.
Frekwencja we Wrocławiu nie rzuca na kolana.
Już po minucie gry poważny test przeszedł Mariusz Pawełek. Z rzutu wolnego z blisko 30 metrów uderzał Konstantin Vassiljev, ale bramkarz Śląska udanie sparował piłkę.
W 4 minucie pierwszy strzał oddali gospodarze. Wcześniej prawą stroną próbował przedrzeć się Jacek Kiełb, ale jego rajd został skasowany w polu karnym. Śląsk nadal był jednak przy piłce. Futbolówka po wrzutce trafiła do stojącego przed polem karnym Adama Kokoszki, ale po jego strzale do szczęścia sporo zabrakło.
8 minuta - rzut rożny dla Jagiellonii, ale bez problemów interweniuje Pawełek.
Była szansa na niespodziewaną kontrę Śląska. No właśnie.. była. W 11 minucie źle wybita piłka przez Maderę (na własnej połowie) trafiła w Kiełba, ale napastnik gospodarzy od razu stracił futbolówkę. Chwilę później Pawełek wyłapuje dośrodkowanie Tomasika.
Co za interwencja Pawełka! 14 minuta – z prawej strony wbiegał Cernych i niemal z linii pola karnego zagrał prostopadłą piłkę (między nogami Hołoty) na „bramkarską piątkę” do Łukasza Sekulskiego. Wydawało się, że to musi być gol, bo piłkarz gości tylko dołożył nogę, ale Pawełek pokazał się nie lada refleksem i wybił piłkę na rzut rożny.
20 minuta i pierwszy raz sędzia Paweł Raczkowski otworzył swój notes. Marcel Gecov ewidentnie faulował Jacka Góralskiego - żółta kartka.
Pół godziny gry i przewaga zdecydowanie należy do Jagiellonii. Nie przekłada się to jednak na kolejne 100% sytuacje, a przecież gole są dziś bardziej niż prawdopodobne. Białostoczanie najczęściej w lidze strzelają na bramkę rywali. Z kolei Śląsk ma na swoim koncie najwięcej celnych uderzeń.
Napór Jagiellonii w 33 minucie kończy strzał Cernycha, ale Litwin w momencie strzału się poślizgnął i piłka wleciała prosto do "koszyczka" Pawełka.
Raz jeszcze goście, tym razem Alvarinho. W polu karnym próbowało go powstrzymać trzech obrońców Śląska, a mimo to piłkarz Jagiellonii zdołał oddać strzał. Na szczęście niecelny.
O ostatnich minutach pierwszej połowy można powiedzieć tyle, że się odbyły. Próbowali i jedni i drudzy, ale słowo "niedokładnie" padało przy każdej akcji. Jedynym istotnym wydarzeniem był uraz Piotra Celebana w niegroźnym starciu z Łukaszem Sekulskim. Do przerwy: Śląsk -Jagiellonia 0:0.
Statystyki po pierwszej połowie:
Przewaga @Jagiellonia1920, ale do przerwy w meczu ze @SlaskWroclawPl bez bramek. Statystyki I połowy #ŚLĄJAG pic.twitter.com/Z6HwWoxpfo
— EkstraStats (@EkstraStats) wrzesień 12, 2015
Trener Tadeusz Pawłowski już od początku drugiej połowy chce wpłynąć na swój zespół. Z szatni nie wyszedł Kamil Dankowski, a na murawie pojawia się Krzysztof Ostrowski.
W 47 minucie dobra interwencja Piotra Celebana. Cernych dośrodkowywał do Sekulskiego, ale obrońca Śląska w ostatniej chwili wyprzedził rywala wybijając piłkę na rzut rożny. Stały fragment gry nie przyniósł zagrożenia.
Żółta kartka dla Adama Kokoszki w 50 minucie. Jagiellonia ma rzut wolny z 22,5 metra, technicznie uderza Vassiljev... minimalnie obok lewego słupka bramki Pawełka.
Podwójna zmiana w Jagiellonii. W 56 minucie Karol Mackiewicz wchodzi za Alvarinho, Piotr Grzelczak pojawia się na boisku kosztem Sekulskiego.
Gol! Przebieg spotkania na to nie wskazywał, ale to Śląsk obejmuje prowadzenie! Peter Grajciar dośrodkował z rzutu rożnego na głowę zamykającego akcję na krótkim słupku Piotra Celebana i po 58 minutach jest 1:0 dla gospodarzy!
Śląsk w ciągu 2 minut zrobił więcej niż przez godzinę gry. Najpierw Kiełb mocno nad bramką, a za chwilę fatalny błąd Drągowskiego. Bramkarz Jagiellonii wybił piłkę tak, ze ta trafiła wprost pod nogi Grajciara. Słowak znalazł się w sytuacji sam na sam, ale Polak naprawił swój błąd i obronił strzał gracza Śląska.
2:0! Grajciar był w polu karnym z prawej strony chciał zagrać po ziemi w kierunku dalszego słupka, ale jego podanie przeciął Piotr Tomasik. Piłkarz gości interweniował tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza. 63 minuty za nami i ten mecz nabiera zupełnie innych barw.
67 minuta i faul Tomasika na żółtą kartkę. Śląsk miał rzut wolny niemal z linii pola karnego i mogło być 3:0! Jacek Kiełb uderzył płasko pod murem. Zaskoczony Drągowski dał radę jednak sparować piłkę na słupek i za chwilę wybić ją nogą na rzut rożny, zażegnując dobitkę, do której biegło już dwóch graczy gospodarzy.
W 75 minucie Peter Gajciar miał trochę miejsca i zdecydował się na plaski, techniczny strzał sprzed "szesnastki", ale piłka poleciała obok lewego słupka, a Drągowski kontrolował sytuację.
W 80 minucie schodzi Marcel Gecov, a wchodzi Tom Hateley. Anglik obchodzi dziś 26 urodziny. Chwilę wcześniej dobrą okazję zmarnował Flavio Paixao.
Przypomina o sobie Pawełek! W 82 minucie rzut rożny dla gości. Po dośrodkowaniu uderzał Grzelczak, ale bramkarz Śląska instynktownie, jedną ręką zatrzymał ten strzał.
W 83 minucie gospodarze jednak tracą bramkę. Grzelczak zamyka dośrodkowanie Mackiewicza (piłka minęła wszystkich innych zawodników w polu karnym) i już tylko 2:1 dla Śląska.
W 85 minucie Kamil Biliński wchodzi za Jacka Kiełba.
Nie ma się czego bać, dwaj rezerwowi w 88 minucie podwyższają prowadzeniei! Biliński uderzał w polu karnym, jego uderzenie obronił Drągowski, ale stojący tuż przy bramkarzu Jagiellonii Anglik dobił piłkę i 3:1 dla gospodarzy.
Śląsk Wrocław: Pawełek - Dankowski (46' Ostrowski), Celeban, Kokoszka, Pawelec- Hołota, Danielewicz- Flavio, Gecov (80' Hateley), Grajciar – Kiełb (85' Biliński)
Ławka rezerwowych: Wrąbel - Idzik, Kaczmarek, Ostrowski, Biliński, Hateley, Zieliński
Jagiellonia Białystok: Drągowski - Modelski, Tarasovs, Madera, Tomasik - Grzyb, Góralski - Alvarinho, (56' Mackiewicz) Vassiljev, Cernych – Sekulski (56' Grzelczak)
Ławka rezerwowych: Rosa, Straus, Romanchuk, Mackiewicz, Grzelczak, Frankowski, Augustyniak
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.