Złoty pociąg, czy szejkanat Karlino? (Przegląd prasy)
Poniedziałkowa prasa konsumuje sukces naszych miotaczy na mistrzostwach świata w Pekinie. Gazeta Wyborcza pisze, że jesteśmy potęgą w rzutach ciężkimi przedmiotami. Tylko przedmiotami? A ciężkim słowem nie?
Pani premier pytana o swoją nieobecność pod pomnikiem Poległych Stoczniowców i na związkowych obchodach rocznicy Sierpnia '80, gdzie był fetowany prezydent Andrzej Duda, wyjaśniła, że nie dostała zaproszenia i dodała, że w PO jest wiele osób kiedyś więzionych za działalność, która doprowadziła do tego, że "ktoś może wygadywać takie głupoty". Jakie głupoty? Kto?
Witold Gadomski w rocznicowym komentarzu Wyborczej apeluje, by nie kłamać historią. Cytat: "Niektóre z postulatów komitetu strajkowego uznać można za skrajnie populistyczne. Na przykład o obniżeniu wieku emerytalnego mężczyzn do 55 roku życia, a kobiet do 50". Co nam zostało z tych lat? Rzeczpospolita z tej samej okazji upomina się o bohaterów tamtych dni. Pisze, że trzeba walczyć o materialne zadośćuczynienie dla tych, którzy byli niezłomni a są zapomniani.
Rzepa opisuje też kulisy puszczenia na zielona trawkę miast na listy Jacka Kurskiego i Marcina Mastalerka. Ten pierwszy po prostu jest mistrzem w zrażaniu do siebie i ciężka pracą to udowadniał. W sprawie Mastalerka ponoć sam prezes skarżył się tymi słowy: " do tej pory wielokrotnie mnie obrażano, ale robili to ludzie z PO. Teraz zrobiła to osoba z wewnątrz". Mastalerek usiłował bojkotować Jarosława Kaczyńskiego i ignorować jego decyzje. Artykuł na ten temat nosi tytuł: "Czar marszu po władzę".
Wie ktoś może, jaka jest temperatura samozapłonu złota? Pytam o to bo ponoć w domniemanym miejscu spoczywania złotego pociągu powstał pożar. Sprawcami chyba jednak byli rozgorączkowani poszukiwacze. "Rząd wchodzi w złoty pociąg" - pisze Gazeta Wyborcza, mając na myśli urzędowe działania poszukiwawcze, którym przewodzić będzie od dziś wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz. Czyli - jeśli złoty pociąg okaże się bańką mydlaną, śmiech będzie głośniejszy. Centrum Sztuki w Wałbrzychu już wysłało pismo podkreślające, że bardzo się nadaje do eksponowania pociągu. Oby był ten kłopot, ja mam wciąż w głowie wspomnienia z powstawania szejkanatu Karlino.
Gazeta Wrocławska pisze, że "Wrocławianie od dzisiaj są leczeni w nowym szpitalu im. Marciniaka. Wreszcie natopiło pożegnanie z liszajami i gronkowcem w ścianach przy Traugutta! Nowe mury, nowa kultura leczenia - mam nadzieję, że to idzie w parze. W każdym razie jest postęp. Trener polskich siatkarzy - francuz Stefan Antiga mówi Gazecie Wyborczej: "Odkąd tu żyję, odczuwam przede wszystkim, jak szybko (kraj) się zmienia. Polsko, doceń swoje postępy". No, no, jak tak dalej pójdzie, to jeszcze chlapnie, że Polska to kraj sprawiedliwy, żabojad jeden!
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.