Niezłomność łamana przez nieskazitelność (Przegląd prasy)
Słyszeli Państwo o Ewangelii żony Jezusa? Ja nie. To jest skrawek papirusa wielkości karty kredytowej. Starokoptyjskie hieroglify mają zawierać taki tekst: "Jezus rzekł im, moja żona, Ona może zostać moim uczniem". To może oznaczać, że Jezus miał żonę. Jeśli ten papirus jest autentykiem, bo pisząca o tym Rzeczpospolita nie wyklucza, że chodzi o sprytną podróbkę, fałszerstwo.
Bliżej nas też są emocje historyczno eksploracyjne. Po wczorajszej konferencji prasowej w Wałbrzychu, z udziałem nie hochsztaplerów ale władz miasta, złoty pociąg coraz bardziej się świeci. Sam wiceprezydent Zygmunt Nowaczyk stwierdził, że pociąg znajduje się w obrębie miasta. Gazeta Wrocławska pisze, że zna to miejsce. Jest mapka. Pociąg stoi w poprzek ulicy Uczniowskiej, tuż za skrzyżowaniem z ulicą Wesołą. Wałbrzyszanin wicepremier Tomasz Siemoniak zapewni, że jak trzeba, to wojsko pomoże w drążeniu tematu.
Nie mają państwo ochoty zafundować sobie kawałek nagrania albo i całe z podsłuchu polityka? Jest taka możliwość. Gazeta Wyborcza informuje, że byli funkcjonariusze służb oferują kupno nagrań. Jest tego do wyboru i koloru - w sumie około 700 godzin. Co ciekawe, ale i smutne, a nawet kompromitujące, w ofercie znajduje się też rozmowa śp. Jana Kulczyka z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem, w służbowej willi tego ostatniego. Żadna sensacja w treści: Kulczyk zabiegał o ochronę ABW przed rosyjską prowokacją , bo prowadził interesy na Ukrainie. W willi premiera... Podsłuch... Kochany, intrygujący świat polityki, władzy, zaszczytów...
Gazeta Wyborcza opisuje też mechanizm interesów, które doprowadziły Marcina Dubienieckiego do tymczasowego aresztu. To jest rozmowa z niewidomą kobietą, która za prostą, nieuciążliwą pracę otrzymywała na konto 1300 złotych z czego zostawiała sobie 500 złotych a resztę przelewała komuś tam... To, że była bezczelnie oszwabiana, to fakt. ale smutniejsze jest, że była zadowolona. Dla niej mieć te 500 złotych lub nie mieć, to nie drobna różnica, a przepaść.
Gazeta Wrocławska zarzuca władzom miasta, że odnawia elewacje starych budynków a na klatkach pozostaje brud i smród wspólnej toalety. Nazywa to "pudrowaniem pryszczy". Ja w tym widzę antypisizm. Ale do wyborów nie zdążą. Wczoraj jechałem ulicą Kurkową. Ta szpecizna kamieniczna, po którą do Wrocławia przyjechał zza wody sam Spielberg, prezentuje się wciąż, że tak powiem w pełnej zrujnowanego brzydactwa krasie. Scenografia dla pani poseł Beaty Szydło ciągle jest jak trzeba.
Wczoraj odetchnąłem z ulgą. Prezydent Andrzej Duda, pytany przez Krzysztofa Ziemca o zarzuty latania do Poznania za poselskie friko na prywatny zarobek na uczelni uroczyście zapewnił, że to potwarz, bo nigdy nie wykładał w Poznaniu. Kamień z serca. Nie tylko niezłomny, ale i nieskazitelny. Szczęście byłoby pełne, gdyby dodał, że w podpoznańskim Nowym Tomyślu, gdzie ma siedzibę uczelnia, też nie wykładał.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.