Poranny przegląd prasy: Wiśta wio - łatwo powiedzieć
W Super Expressie jest rysunek Wasiukiewicza na którym dwoje obywateli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej zastanawia się: " Po co nam rząd, skoro to państwo istnieje tylko w teorii?" Ten satyryczny w zamierzeniu rysunek nie jest wcale do śmiechu. Dotyczy upadającego autorytetu najważniejszych instytucji państwa. W Gazecie Wyborczej Piotr Stasiński stara się zaklinać rzeczywistość, pisząc, że " Władza sprawdza się w kryzysie". Apeluje do nas - obywateli, byśmy "nie ulegali taniej agitacji, licytacji na skandale, tylko wymusili na politykach, by stawili czoła problemom, których się nie ignorować".
"Wiśta wio, łatwo powiedzieć" - jak mawiał serialowy bohater. Niech by stawili czoła problemom, tylko czy im się zechce chcieć, czy są do tego zdolni w sytuacji w której wali się im na głowę sufit z wielkim żyrandolem?
W Magazynie Świątecznym Gazety Wyborczej jest rozmowa z Jackiem Podsiadłą - poetą, tegorocznym laureatem nagrody Sibeliusa, trzykrotnie nominowanym do Nike. To jest facet, któremu na wspomnienie o sprawiedliwym państwie nóż otwiera się w kieszeni. Wyjaśnia to tak: "Nikogo nie okradłem. Rachunki należne płaciłem. Tymczasem zostałem skazany przez sąd podczas procesu, o którym przez dziewięć lat nie wiedziałem. Pieprzę taka sprawiedliwość wraz z jej ministerstwem. (...) Państwo totalne myśli nie o poetach, tylko o złoczyńcach i idiotach. I ktoś, kto złoczyńcą nie jest, na każdym kroku musi to udowadniać, a ktoś, kto nie jest idiotą, musi udawać, że nim jest" - koniec cytatu.
Z takich pojedynczych doświadczeń, z indywidualnego wkurzenia składa się zawartość kielicha goryczy pitej obecnie przez obóz władzy.
A propos idiotów udawanych i prawdziwych. Gazeta Wrocławska kreśli sylwetkę Zbigniewa Stonogi. Pisze, że jego metody działań to brak kultury i często chamstwo. Gazeta Wyborcza przedstawia go jako króla Facebooka i sądów. Jest tu lista czynów, za które sąd sądził go jak oszusta. Z części zarzutów został uniewinniony, część się przedawniła, jakiś wyrok się za nim ciągnie. To wynajętym od Stonogi samolotem latał w kampanii wyborczej Janusz Korwin-Mikke. Wysoko nie zaleciał.
Tabloidy pokazują dziś zdjęcia Łukasza N. To ten kelner od Sowy, który majstrował pod stołem. Już nie serwuje ośmiorniczek w warszawskim VIP Roomie, tylko schabowe z kapustą na krakowskim rynku. Czy to będzie jedyny, który został sprowadzony na ziemię?
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.