Andrzej Duda wygrywa wybory prezydenckie
- Szanowni państwo, bardzo dziękuję. Dziękuję panu prezydentowi za rywalizację w tej kampanii wyborczej i za gratulacje, które mi złożył. Ale przede wszystkim chciałbym podziękować Polakom i tym wszystkim, którzy oddali w tych wyborach głos - powiedział zaraz po ogłoszeniu wyników Andrzej Duda. - Prezydent, kiedy zostaje wybrany, ma służyć narodowi, ma słuchać i być otwartym. Dlatego drzwi pałacu prezydenckiego będą otwarte dla inicjatyw społecznych. Takich, z którymi się zgadzam i co do których mogę mieć wątpliwości - dodawał.
europoseł Dolnego Śląska z PiS
- Kochani, nie udało się tym razem. Tak zdecydowali obywatele Polski wolnej i demokratycznej. Gratuluję mojemu przeciwnikowi. Życzę mu udanej prezydentury, bo dobrze życzę Polsce - mówił z kolei Bronisław Komorowski. Przypomnijmy - w pierwszej turze na Andrzeja Dudę zagłosowało 34,76 proc. wyborców. Prezydent Bronisław Komorowski mógł liczyć na 33,77 proc. głosów.
Andrzej Duda to kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Od 2006 do 2007 podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, były podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, były członek Trybunału Stanu, poseł na Sejm VII kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VIII kadencji. Był jednym z założycieli Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. W listopadzie 2013 roku został rzecznikiem prasowym PiS (do stycznia 2014 r.).
szef dolnośląskiego sztabu Bronisława Komorowskiego
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 z ramienia PiS uzyskał mandat eurodeputowanego VIII kadencji. Poza PiS poparcia udzieliły mu partie Stronnictwo „Piast”, Solidarna Polska, Liga Obrony Suwerenności i Polska Razem oraz komisja krajowa związku zawodowego „Solidarność”.
Czesław Cyrul (SLD)
"Niespodzianka, której nie było To, że kandydat Duda może wygrać wybory było do przewidzenia. Z rozmów z moimi znajomymi, tymi z lewa jak i z prawa, a mam ich sporo, wynikało, że więcej zwolenników ma Duda. I tak się stało. Komorowski stał się ofiarą polityki PO, która nie wszystkim podobała się.
Wyborcy, wybierając Dudę, wystawili rachunek PO za prawie 8 lat rządów. Sądziłem, że wyborcy przestali reagować na afery finansowe i podsłuchowe w obozie władzy, na powszechny nepotyzm, upartyjnienie urzędów i zarządów spółek państwowych. Wyborcy wystawili rachunek za pyszałkowatość liderów PO, za to że oni (liderzy) wszystko wiedzą najlepiej i tą najlepszość, przy pomocy im usłużnych mediów, wciskają obywatelom. Wyborców raziło eksponowanie poparcia przez elity, ludzi zadowolonych i bogatych, prezydentowi Komorowskiemu.
Poprzez to popieranie elity zarazem separowały się od ludu. I lud powiedział tym elitom nie. Strach przed konserwatyzmem Dudy okazał się mniejszy od niechęci do PO i jego jej kandydata Komorowskiego. Dzisiaj wyborcy mniej, od PO, się boją Kaczyńskiego, który stoi za plecami Dudy i jego podpierania się w świeckiej polityce naukami fundamentalistów kościelnych. Może będą w przyszłości tego żałować. Może. Na kandydata Dudę głosowali przeciwnicy PO, nie tylko zwolennicy PiS. I przeciwników PO jest znacznie więcej niż zwolenników PiS. Duda musi o tym pamiętać. Jeżeli przestanie afiszować się swoim przywiązaniu do kościelnych hierarchów i że jest przeciwnikiem in vitro, to zatrzyma dzisiejszych wyborców przy sobie. Dlatego kandydat Duda musi uciekać do przodu, przestać być zakładnikiem PiS-u, wybić się na samodzielność. Prezes Kaczyński nie ma możliwości odwołania go z prezydenckiego fotela.
Te wybory były prawyborami parlamentarnymi. Kandydat Duda zgromadził wokół siebie niezadowolonych wyborców. Tych z prawa i z lewa. Oni chcą zmian, ale każda strona innych. Czy prezydent Duda to potrafi ogarnąć? Dla SLD była świetna okazja, by zyskać głosy niezadowolonych, także niektórych z prawej strony. Zabrakło wyobraźni, politycznego węchu, zgody, woli walki i dobrego kandydata. Wielka szkoda."
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.