Super Story: Film bez budżetu i profesjonalnego sprzętu
Nie mieli pieniędzy więc... zrobili swój pierwszy pełnometrażowy film. Młodzi twórcy - głównie uczniowie legnickich szkół średnich - zakończyli właśnie pracę nad obrazem "Super Story". W ciągu dwóch lat w tworzenie filmu zaangażowało się ponad 150 osób. Kamil Brade reżyser i scenarzysta podkreśla, że wszyscy pracowali za darmo.
- Można powiedzieć, że cały film powstał ze śmieci. Scenografia była robiona ze śmieci. Chodziliśmy z producentem po wysypiskach, strychach, piwnicach i zbieraliśmy różne materiały, które nasz scenograf wykorzystywał. Podobnie było ze sprzętem filmowym, który był pożyczany, robiony, klejony jakimiś taśmami i częściami znalezionymi - opowiada Kamil Brade.
"Super Story" to historia mężczyzny, który wyrusza na ratunek porwanej nastolatce. Taką fabułą autorzy chcą zmusić widza do refleksji nad miłością i wybaczaniem.
W produkcji wzięli udział głównie uczniów legnickich szkół średnich. Kamil Brade tłumaczy, że - wbrew pozorom - nie jest to jedynie łzawa historia: - Łączymy bardzo poważny ładunek emocjonalny i poważną historię z lekką formułą nawiązującą trochę do amerykańskiego kina nowej przygody, do lekko pastiszowych filmów wczesnych Roberta Rodriqueza, do Bondów z Rogerem Moorem.
Młodzi filmowcy pracowali na wypożyczonym sprzęcie i na przeznaczonych do kasacji profesjonalnych kamerach, które... sami musieli najpierw naprawić.
6 czerwca film po raz pierwszy ma wejść na ekrany wybranych kin.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.