Jarubas: Z sondażami jak ze spódniczką mini
Na Dolnym Śląsku pojawił się kandydat PSL Adam Jarubas. - To ostatnia okazja, by jeszcze zmobilizować swoich zwolenników, a przede wszystkim - zmobilizować Polaków do głosowania. PSL wyrasta z tradycji samorządowych, uświadamiamy ludziom, że branie odpowiedzialności za ojczyznę i tę dużą i tę małą, jest bardzo potrzebne. Nawet w małej kałuży odbija się niebo - to moje ulubione powiedzenie. Każdy z nas może coś zrobić dla kraju i warto o tym pamiętać w dniu wyborów - mówi Jarubas.
Sondaże nie dają politykowi zbyt wielu szans, ale on się tym nie przejmuje. - O jakim wyniku marzę? O dobrym, ale absolutnie się nie określę. Myślę, że dwucyfrowy. W Kłodzku usłyszałem, że z sondażami jest jak ze spódniczką mini - niby coś widać, ale nie wszystko. To taki żart, ale poczekajmy - 10 maja będzie największy, najważniejszy sondaż i wtedy wszystko będzie jasne. Proszę pamiętać, że jestem kandydatem PSL, które zawsze jest niedoszacowane. Kto w drugiej turze? Poczekajmy - mówi Jarubas.
Kandydat nie ocenia źle Bronisława Komorowskiego, ale uważa, że byłby lepszym prezydentem. - Prezydentura powinna być bardziej aktywna - przekonuje. Polityk zasłynął w tej kampanii umiejętnością grania na gitarze. Do tego, podczas debaty telewizyjnej, powiedział zdanie w języku węgierskim. Jak dobrze zna ten język? - Nie mówię po węgiersku, ale wtedy koledzy mi pomogli, by wyrazić w ten sposób szacunek do Węgrów - wyjaśnia Adam Jarubas.
Dziś we Wrocławiu na kilka godzin ma się pojawić Magdalena Ogórek wspierana przez SLD.
Posłuchajcie całej rozmowy z Adamem Jarubasem:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.