Jeszcze 3 dni. Wytrzymacie? Wytrzymamy!

Dobrowolni kibice piłki nożnej mają dobrze: wszystko jasne - wczoraj wieczorem Juventus wygrał z Realem. Przymusowi kibice polityki są w kropce: czy państwo wiedzą kto wygrał wczorajszą debatę kandydatów na prezydenta? Rysownik Gazety Wyborczej wykręca się sianem. Narysował czarnego konia wyborów. A ten czarny koń ma dziesięć par nóg! No, aż takiej migawki w sprawie faworytów nie mamy. Politolog dr Norbert Maliszewski tuż po debacie mówił w studiu telewizyjnym, że najbardziej zawiódł go Paweł Kukiz.

Trzeba czasu byśmy się przekonali, czy rzeczywiście rockmen to tylko nośne, nie zawsze realistyczne hasła, czy coś więcej. Wczoraj swadą wyróżniał się Marian Kowalski - kandydat narodowców, zapowiadający, że będzie sprawował urząd skutecznie i szybko. Jak opoka był Grzegorz Braun, nie cofający się na jotę od gromienia masonów, Żydów, komuchów i lansujący hasło: "Bez Boga ani do proga!".

Ponieważ gazety nie zdążyły z komentarzami o debacie, sięgam do internetu. Kamil Sikora - komentator portalu natemat.pl pisze: "Debata bez debaty. Zamiast się spierać kandydaci wygłaszali kolejne mini-expose. Duda niewidoczny, wyważona Ogórek". Paweł Kukiz przyniósł do studia składane krzesełko wędkarskie. By strudzony Bronisław Komorowski mógł spocząć wśród stojących konkurentów. A prezydent tymczasem był w studiu Polsatu, gdzie poddał się przepytywaniu przez trzech dziennikarzy: telewizyjnego, radiowego i gazetowego.

Zapowiedziana jest debata obecnego prezydenta z Andrzejem Dudą w TVN 24, ale też będzie to pojedynek korespondencyjny, przy czym Bronisław Komorowski pojawi się, gdy już będzie wiadomo, co powiedział Andrzej Duda. To jest jakby pchanie nas do drugiej tury, by wreszcie zobaczyć ile świeżości i ile zużycia jest w każdym z dwóch pretendentów. Rzeczpospolita pisze dzisiaj, że "Prezydent spadł z Platformy. Tylko wygrana w pierwszej turze mogłaby ukryć konflikty między Pałacem, PO i sztabem. Ale przez te konflikty szybkie zwycięstwo stało się mało prawdopodobne''.

W innym miejscu Rzepa opisuje "Strach PiS przed jedną turą. W tej chwili jedyny cel to nie przegrać 10 maja". Gazeta Wyborcza - chyba wszystkim kandydatom - przypomina myśl Napoleona Bonaparte: "Nie przeszkadzaj swojemu wrogowi, gdy popełnia błędy". Jeszcze trzy dni kampanii. Wytrzymacie? Wytrzymamy!

Do usłyszenia się z Państwem...