People Of The Haze: Petarda z Wrocławia (ZOBACZ WIDEO)
Są określani wielką nadzieją polskiego rock’n’rolla, na krajowej scenie muzycznej coraz głośniej o wrocławskim zespole People Of The Haze. Grupa istnieje od 2009 roku, zagrali zagrali ponad 200 koncertów w Polsce i za granicą. Występowali m.in. w Niemczech, Czechach, Włoszech i Austrii.
Wydali dwa albumy, najnowszy "Fastfood Breslau" (wyprodukowany przez Voytka Kochanka, zdobywcę nagrody Grammy) zbiera świetne recenzje. Pracujemy intensywnie, nasz cel to cały czas przeć do przodu i to przynosi efekty - mówi gitarzysta zespołu Krzysztof Pikuła:
Sami siebie opisują jako rock'n’rollową petardę, nie uznającą kompromisów, założoną przez testosteron. "Bardzo lubię powtarzać zdanie, które wypowiedział kiedyś Keith Richards, gitarzysta Rolling Stonesów - że żaden zespół rock'n'rollowy nie powstał po nic innego, jak im"ponowanie dziewczynom" - śmieje się Pikuła. "Powoli zaczyna to ewoluować, zbliżamy się do - jakkolwiek by to patetycznie nie zabrzmiało - do hipisowskiej idei swobody, wolności i bezkompromisowości:
Zespół postanowił teraz spróbować swych sił w telewizyjnym show "Must Be The Music". Za swój występ zabrali entuzjastyczne oceny, a jeden z jurorów Piotr Rogucki z grupy Coma po ich występie pobiegł na backstage i poprosił o płytę.
Dalszy plan
Grupę People of the Haze można zobaczyć też w głośnym spektaklu wrocławskiego Teatru Współczesnego "Radio Armageddon" opartym na książce Jakuba Żulczyka. Gramy tam na żywo i udzielamy się aktorsko - opowiada wokalista grupy Tomasz Środa
Wild at heart (feat. Adrianna Styrcz)
Muzycy nie odpuszczają, teraz walczą o udział na festiwalu Woodstock i występ na dużej scenie. Planują też granie na letnich festiwalach w Pradze, Norymberdze, a nawet w ... Kaliningradzie:
Przewrót w przód
People Of The Haze z zaprzyjaźnionym zespołem Clock Machine:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.