Amerykańscy dragoni przejechali przez Dolny Śląsk (WIDEO)
Trasa przejazdu była w Polsce strzeżona tajemnicą, jeszcze w czwartek nie zdradzono nam gdzie i kiedy pojawią się amerykańscy żołnierze. "To operacja wojskowa. Ze względu na bezpieczeństwo żołnierzy nie możemy zdradzić konkretnej trasy przejazdu i godzin, o których pojazdy będą pojawiać się w konkretnych województwach" - mówiła Radiu Wrocław Agnieszka Jakowiecka z biura prasowego ambasady amerykańskiej w Warszawie.
Ale z nieoficjalnych informacji wiadomo było, że przejadą m.in. przez Wrocław, dotrą także do Jakuszyc i Kotliny Kłodzkiej. To zresztą się potwierdziło.
Poniżej zdjęcia z Jawora (fot. Daniel Śmiłowski - cała galeria TUTAJ)
Rajd "ósemką":
Poniżej zdjęcia z Wrocławia. Konwój jedzie ul. Żmigrodzką i skręca w ul. Wołowską (fotosy z filmu, którego autorem jest Dariusz Pszczołowski).
Zupełnie inaczej było w Czechach. Tamtejsze władze przy udziale mediów przygotowały specjalną kampanię informacyjną o poruszaniu się i pobycie ponad 500 żołnierzy i 120 pojazdów. W czeskim Harrachovie oraz Bohuminie przekraczanie granicy przez trzy kolumny pojazdów armii amerykańskiej zaplanowano na niedzielę o godz. 10.30. 45 minut później kolumna oczekiwana miała być w Kudowie - Nachodzie. Wiadomo też było, że Amerykanie zatrzymają się na noc w obiektach armii czeskiej w Vyszkovie, Pardubiacach i Libercu. Zaplanowano tam spotkania i pokazy sprzętu.
Tymczasem na Dolnym Śląsku... W niedzielę tuż przed południem w miejscowości Jeleniów (DK8) jeden z pojazdów konwoju się zepsuł. Najprawdopodobniej była to jakaś usterka związana z hamulcami. Wprowadzono na jakiś czas ruch wahadłowy (fot. Doba.pl)
Poniżej kolejne zdjęcie z Wrocławia:
Ciekawostką jest to, że na trasie od Bohumina i Harrachova konwojom towarzyszyć miały oprócz patroli czeskiej żandarmerii wojskowej, także grupy motocyklistów oraz stare samochody, które armia amerykańska pozostawiła po wyzwoleniu zachodnich Czech w roku 1945. W poniedziałek Amerykanie przejadą w trzech kolumnach do Pragi gdzie spotkają się na lotnisku w Ruzynie z przedstawicielami władz i mieszkańcami stolicy.
Niedziela przed godz. 9.00. Jeden z amerykańskich konwojów przejechał krajową "ósemką" przez dolnośląskie Łagiewniki. Zdjęcia powyżej i poniżej. Fot.: Krzysztof Brzeźniak /Doba.pl
A tu kolejna fotografia z Wrocławia:
Poniżej amerykański żołnierz w Ząbkowicach Śląskich (fot. Doba.pl)
Amerykanie pod kryptonimem Marsz Dragonów ćwiczą przemieszczanie się na duże odległości w terenie zurbanizowanym, a przy okazji, jak dla Polskiego Radia mówił wiceminister obrony Czesław Mroczek, podkreślają swoją obecność jako sojuszników naszego kraju.
Na jednym z filmów opublikowanych na portalu społecznościowym przez 2. Regiment Kawalerii US Army widać było już wcześniej, że żołnierze będą przejeżdżać przez Dolny Śląsk. Kolumny wyruszyły na trzech trasach: przez wschodnią, centralną i zachodnią część Polski. „Rajd Dragonów” rozpoczął się w Estonii. Żołnierze mieli do pokonania 1800 km.
Amerykanie jadą w blisko 90 transporterach opancerzonych, którym towarzyszy co najmniej 200 pojazdów wsparcia. Przez Polskę przejechało kilkuset żołnierzy.
"Pokonanie tej trasy dla kawalerzystów z Vilseck jest okazją do demonstrowania sojuszniczej wiarygodności, sprawdzenia umiejętności przywódczych, pokazania swobody manewru, czyli wykonanie dalekich, kilkudniowych, transgranicznych marszów, po nieznanych im dotąd trasach oraz weryfikacji systemu dowodzenia" - mówił rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Artur Goławski.
"Po wymianie amerykańskich pododdziałów dwustronne i wielostronne treningi będą kontynuowane, a ich kulminacją będą połączone ćwiczenia wielonarodowe, planowane na maj i czerwiec" - dodał Goławski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.