Skarby Barbary Piaseckiej Johnson poszły pod młotek
Sekretarzyk z połowy XIX wieku za 8 tysięcy złotych czy XVII wieczny rysunek Adoracja Madonny za 6,5 tysiąca - to tylko niektóre przedmioty z kolekcji Barbary Piaseckiej Johnson, które udało się sprzedać na aukcji charytatywnej we Wrocławiu.
Pod młotek poszło w sumie ponad 90 przedmiotów codziennego użytku, z domu w którym w ostatnich latach życia mieszkała milionerka. Kupca znalazło między innymi barokowe lustro licytowane przez Jerzego Tomaszewskiego.
Nabywców znalazły także świeczniki, krzesła czy porcelana. Licytować można było jednocześnie z Wrocławia i Warszawy. Tylko kilka z blisko 90 eksponatów wywołało większe emocje i przebicia. Większość czekała na upatrzone wcześniej eksponaty:
Dochód z aukcji zasili konto fundacji założonej przez Barbarę Piasecką Johnson. Pieniądze mają być przeznaczone na wsparcie dzieci autystycznych.
Barbara Piasecka Johnson była wdową po współwłaścicielu koncernu farmaceutycznego Johnson&Johnson. Jej życie mogłoby być kanwą do niejednego scenariusza filmowego.
Ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. W wieku 34 lat przyjechała do USA i znalazła pracę jako pokojówka w rezydencji Johnsona w New Jersey. Starszy o 42 lata szef wielkiego koncernu zakochał się w niej, rozwiódł ze swoją drugą żoną i poślubił Barbarę. Po jego śmierci w 1983 r. doszło do sporu o spadek wartości 500 milionów dolarów między Piasecką a dziećmi Johnsona z jego poprzednich małżeństw.
Zakończył się on ugodą, na podstawie której wdowa po szefie J&J odziedziczyła 350 mln dolarów. Inwestując w dzieła sztuki Piasecka-Johnson pomnożyła swój majątek, który szacowano ostatnio na 3,6 miliarda dolarów. Znana była także jako filantropka. Pomagała wielu organizacjom charytatywnym.
Mieszkała w Monte Carlo, a kilka ostatnich lat przed śmiercią w Sobótce pod Wrocławiem. Zmarła w wieku 76 lat w Sobótce, 1 kwietnia 2013 r.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.